Konstrukcja książki przypomina lustrzane odbicie. Z jednej strony poznajemy m.in. teorie Carla Gustava Junga i Liama Hudsona tłumaczące, dlaczego niektórzy ufają tylko sobie i wolą samotność („Ekstrawertyk idzie do teatru, żeby poznać sztukę; introwertyk, żeby się przekonać, jak mu się sztuka podoba"). 200 stron dalej czeka nas literacki komentarz: historia z powieści „Ptaszyna" Dezső Kosztolányiego. Tytułowa bohaterka wybrała samotność, kiedy rozczarowały ją kontakty z mężczyznami i zaczęła koncentrować się na swoich defektach. Inny przykład: autorzy przytaczają teorie socjologów dewiacji, którzy sprawdzili, dla kogo kara więzienia jest najbardziej skuteczna, bo zmniejsza ryzyko recydywy. Później przypominają o Fiodorze Dostojewskim w kontekście „Wspomnień z domu umarłych", książki napisanej po tym, gdy pisarza skazano na rozstrzelanie za przynależność do Koła Pietraszewskiego. W ostatniej chwili karę zmieniono, Dostojewski został zesłany na katorgę.
„Drogę do dorosłości" czyta się jak spisany naukowy wykład, podany lekko i erudycyjnie. To może być źródło inspiracji do tego, co jeszcze warto przeczytać. Można potraktować ją też jak okazję do sprawdzenia, które podejście nam jest bliższe: naukowo-analityczne czy humanistyczno-literackie. Niezależnie od odpowiedzi największym atutem książki jest to, że pozwala przyjrzeć się samemu sobie jak w lustrze.