Jan Maciejewski: Facebook i paciorki jednego różańca

Kiedyś potrzebne były wystrzały – jak w Sarajewie, katastrofy – jak Titanica, albo eksplozje – w dowolnym, byle odpowiednio naświetlonym reflektorami miejscu na świecie.

Publikacja: 08.10.2021 16:00

Awaria Instagrama i Facebooka 4 października trwała ponad sześć godzin

Awaria Instagrama i Facebooka 4 października trwała ponad sześć godzin

Foto: PAP/EPA

Dziś, żeby ruszyć z posad bryłę świata wystarczy chwila ciszy. To ona jest najdonośniejsza, anonsuje nowe etapy historii. Na nią najczulej reagujemy i jej boimy się najbardziej. Tak przecież było podczas zeszłorocznego lockdownu, pierwszego takiego zakrętu w dziejach ludzkości, który polegał nie na żadnym wydarzeniu, ale ich kompletnym – i do tego odgórnie zaordynowanym – braku. Przełomie, który okazał się być bezruchem. Wielkim przyspieszeniu procesów i zjawisk, gdzie pedał gazu docisnęło ogólnoświatowe zatrzymanie wszystkiego. Przedsmakiem, darmową – choć nie dla wszystkich – próbką tego samego była kilkugodzinna awaria Facebooka sprzed paru dni. Ciszą, która w sercach i umysłach wielu rozbrzmiała jak pierwsza z trąb apokalipsy.

Pozostało jeszcze 84% artykułu

19 zł za pierwszy miesiąc czytania RP.PL

Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!
Plus Minus
Co można wyczytać z priorytetów prezydencji przygotowanych przez polski rząd? Niewiele
Plus Minus
Po co organizowane są plebiscyty na słowo roku? I jakie słowa wygrywały w innych krajach
Plus Minus
Gianfranco Rosi. Artysta, który wciąż ma nadzieję
Plus Minus
„Rozmowy o ludziach i pisaniu”. Dojmujące milczenie telefonu w domu
Plus Minus
„Trojka” Izabeli Morskiej. Tożsamość i groza w cieniu Rosji