Nowy „Candyman" jest bezpośrednim sequelem klasycznego horroru z 1992 roku. Ale już w latach 90. powstały dwie kontynuacje tego filmu. Dlaczego zdecydowaliście się nakręcić sequel oryginalnego filmu, a nie remake, czyli jego nową wersję, co jest przecież bardzo popularne dziś w Hollywood?
Nie było potrzeby robić zupełnie nowej wersji filmu. Ja uwielbiam „Candymana" Bernarda Rose'a i naprawdę byłam ciekawa, jak będzie wyglądało dziedzictwo tego filmu niemal 30 lat po premierze. W nowej wersji idziemy dalej niż w opowiadaniu Clive'a Bakera „The Forbidden", na którym jest oparty oryginalny film. Film Rose'a jest dla nas pewnym punktem odniesienia, w kilku scenach nawiązujemy do jego akcji. Jednak wydarzenia w pierwszym filmie nie są główną siłą napędową naszej produkcji.