Redukcja poboru mocy jest korzyścią

Dzięki redukcji poboru mocy (DSR) firmy mogą zarobić, operator sieci zyskuje stabilność w szczycie poboru, a gospodarka unika przerw w dostawie energii elektrycznej (blackoutów).

Publikacja: 11.04.2023 21:00

W momentach szczytowego zapotrzebowania na energię elektryczną w polskim systemie energetycznym może pojawić się deficyt mocy. Blisko zagrożenia blackoutem było we wrześniu 2022 roku. W dobie globalnych zjawisk kryzysowych, jakimi były/są najpierw pandemia koronawirusa, a obecnie trwająca już ponad rok wojna na Ukrainie, zaopatrzenie w energię, uniknięcie blackoutów nabiera jeszcze większego znaczenia dla dostawców energii, operatora sieci elektroenergetycznych, jak i konsumentów, w szczególności przedsiębiorców.

W takich okolicznościach warto zapoznać się z mechanizmem takim jak Demand Side Response (DSR), czyli redukcja poboru mocy. DSR zwiększa bezpieczeństwo energetyczne, ale też przynosi wymierne korzyści finansowe firmom, w tym wynagrodzenie za udział w programie oraz obniżenie kosztów energii. I właśnie o redukcji zapotrzebowania na moc (DSR), jako części transformacji przemysłu i remedium na blackouty, dyskutowali eksperci zaproszeni przez „Rzeczpospolitą”.

Co to jest DSR?

– DSR polega na dobrowolnym i czasowym dostosowaniu zapotrzebowania na moc i energię elektryczną przez konkretnego odbiorcę po wpłynięciu do niego sygnału od operatora systemu elektroenergetycznego – wskazał dr hab. inż. Sławomir Bielecki, prof. Politechniki Warszawskiej. Inaczej mówiąc, operator sieci (w naszym kraju to Polskie Sieci Elektroenergetyczne – PSE) zawiera z usługodawcami, zwykle występującymi za pośrednictwem firm nazywanych agregatorami, umowy, w myśl których firma zobowiązuje się, że na sygnał operatora zmniejszy pobór energii (np. redukując produkcję bądź przesuwając ją na inne godziny). W zamian otrzymuje od operatora wynagrodzenie za gotowość do podjęcia się redukcji oraz za konkretne sytuacje, w których taka redukcja była konieczna. – Warto podkreślić dwa aspekty DSR. Jego dobrowolność i działanie na zasadach rynkowych – dodał prof. Bielecki.

– DSR zaczął się intensywnie rozwijać ok. 20 lat temu w USA wraz z postępem technologii. Po analizach okazało się, że dużo taniej jest poprosić odbiorców o redukcję zapotrzebowania na energię w momentach szczytowego zapotrzebowania niż budować dodatkowe elektrownie, które są kosztowne i które byłyby wykorzystywane niezwykle rzadko. To był pierwsza, główna przyczyna do zastosowania DSR, dzięki czemu ograniczono potrzebę budowy elektrowni i linii przesyłowych. Natomiast wraz z upływem czasu zaczęły się rozwijać technologie umożliwiające wykorzystanie elastyczności w poborze energii choćby po to, aby pomóc adaptacji w systemie energetycznym coraz większej ilości energii wytwarzanej ze źródeł odnawialnych (OZE) – tłumaczył Jacek Misiejuk, dyrektor zarządzający firmy Enel X Polska będącej tzw. agregatorem. Enel X współpracuje w Polsce w zakresie DSR już z 350 firmami, co przekłada się na zdolność do redukcji minimum 546 MW.

– W zakresie OZE nie mamy jeszcze w Polsce rozwiniętych programów elastyczności, ale są one przed nami. Chodzi już nie tylko o unikanie drogich inwestycji po stronie generacji, które byłyby rzadko wykorzystywane, ale także o zabezpieczenie systemu przed szybkimi zmianami generacji lub zapotrzebowania – dodał szef Enel X Polska, wskazując jednocześnie, że dzięki DSR przedsiębiorcy mogą dodatkowo zarabiać, operator (PSE) zyskuje wyższe bezpieczeństwo systemu, niższe są też koszty systemowe i opłat dystrybucyjnych, więcej jest tańszej energii z OZE a zmniejsza się import paliw i emisje.

– Głównym obszarem działania Ministerstwa Rozwoju i Technologii jest biznes, przemysł, więc akurat w naszym resorcie koncentrujemy się na tradycyjnym rozumieniu DSR. Jest to niewątpliwie narzędzie kierowane do firm przydatne z punktu widzenia całego systemu elektroenergetycznego, a szerzej gospodarki. Część dużych firm ma nadmiarowe moce produkcyjne, zwłaszcza przy produkcji ciągłej. Mogą więc wyprodukować nieco więcej wcześniej lub w innych godzinach, kiedy energia jest tańsza, lub też produkować mniej, gdy energia jest droższa lub gdy ktoś zapłaci, jak w mechanizmie DSR, za redukcję poboru energii. Czym się handluje na rynku DSR? Właśnie taką gotowością do redukcji. Płacimy stałą stawkę firmie za to, że na sygnał operatora systemu elektroenergetycznego ona rzeczywiście zmniejszy pobór energii – mówił Andrzej Kaźmierski, dyrektor Departamentu Gospodarki Niskoemisyjnej w Ministerstwie Rozwoju i Technologii (MRiT).

Przy czym, jak wskazał i co ważne, są to zdarzenia krótkotrwałe i z natury niewielkie, bo nie jest to redukcja do zera (byłby to już blackout), tylko redukcja o określony poziom.

– I dla takich krótkotrwałych i niezwykle rzadkich zdarzeń rzeczywiście nie warto budować elektrowni, która będzie pracowała tylko przez kilka godzin w roku. To pole dla DSR – dodał przedstawiciel resortu rozwoju i technologii.

Co wykazał test DSR?

– Analizowałem test zastosowania DSR na Pomorzu. Firmom zaangażowanym w program przekazano sygnał o potrzebie redukcji poboru mocy o 50 proc. na 4 godz. Firmy wcześniej, przed szczytem, pobrały więcej energii, zmagazynowały ją. Podczas szczytu zredukowały pobór. Po czym sytuacja powróciła do normy. W efekcie produkcja i konsumpcja nie zostały zachwiane. Z punktu widzenia systemu było to korzystne, bo nie doszło do szczytu poboru energii. Jest to więc forma magazynowania energii. Technicznie to magazyn energii w produkcji. To opłaca się wszystkim uczestnikom programu DSR. Najbardziej operatorowi systemu elektroenergetycznego, bo nie musi on włączyć kolejnej elektrowni i zyskuje bezpieczeństwo, ale opłaca się też firmom, bo otrzymują za to wynagrodzenie – mówił Andrzej Kaźmierski.

Stan wiedzy o DSR

– Prowadzimy cykliczne badania, sprawdzając, ile odbiorcy energii, przedsiębiorcy wiedzą nt. usługi DSR. Ta świadomość nieco rośnie także na skutek naszych działań promocyjno-szkoleniowych, a także tzw. marketingu szeptanego. Wciąż jednak tylko ok. 10 proc. wie, co to jest DSR i jak ta usługa działa. Sama znajomość nazwy jest nieco większa, ale też nie jest to wiedza powszechna. Wciąż jest więc wiele firm, które nie znają zagadnienia. Z reguły gdy trafiamy do firm, to przedsiębiorcy mówią, że nie mają elektrowni, możliwości sterowania, ale jak się wejdzie głębiej, to możliwości się znajdują. Oczywiście, przedsiębiorcy starają się wykorzystywać swe zasoby produkcyjne do maksimum, także tych wolnych mocy produkcyjnych jest stosunkowo niewiele. Natomiast w szczególności taki program nastawiony na redukcję mocy, na te stosunkowo bardzo rzadkie wyzwania jest w stanie zrealizować bardzo wielu przedsiębiorców, bo rzeczywiście przesuwają produkcję na inne dni lub godziny – mówił Jacek Misiejuk.

Jego zdaniem popularyzacja DSR jest potrzebna, bo firmy mogą i dodatkowo zarabiać, i zwiększyć swe bezpieczeństwo, bo wcześniej dostają sygnał o zagrożeniu blackoutem. – To o tyle ważne, że aktualnie bardzo wielu odbiorców przemysłowych jest niezwykle mało odpornych na zaniki napięcia. Wcześniejszy sygnał w tym zakresie jest wartością samą w sobie – podkreślał prezes Enel X, wskazując, że na rynku mocy informacja dociera do firm z ośmiogodzinnym wyprzedzeniem. Z kolei już w programach elastyczności, które są rozwijane w wielu krajach, jest to często tylko 1 h, 30 minut, a często są to usługi systemowe, w których chodzi o reakcję natychmiastową lub liczoną w minutach.

– Politechnika Warszawska przeprowadziła ankietę dotyczącą wiedzy i nastawienia do DSR wśród odbiorców domowych, zważywszy, że niemal połowa energii w Polsce odbierana jest z sieci niskiego napięcia, z czego mniej więcej połowa przez gospodarstwa domowe. Rozpowszechniliśmy ją na portalach o energetyce. Wstępne wyniki wskazują, że większość, ok. 65 proc., o DSR nie słyszała. Wśród pozostałych 35 proc. niemal połowa słyszała o pojęciu, ale nie wiedziała, o co dokładnie chodzi, reszta deklarowała lepszą znajomość i rozumienie pojęcia DSR – wskazał prof. Sławomir Bielecki.

W momentach szczytowego zapotrzebowania na energię elektryczną w polskim systemie energetycznym może pojawić się deficyt mocy. Blisko zagrożenia blackoutem było we wrześniu 2022 roku. W dobie globalnych zjawisk kryzysowych, jakimi były/są najpierw pandemia koronawirusa, a obecnie trwająca już ponad rok wojna na Ukrainie, zaopatrzenie w energię, uniknięcie blackoutów nabiera jeszcze większego znaczenia dla dostawców energii, operatora sieci elektroenergetycznych, jak i konsumentów, w szczególności przedsiębiorców.

Pozostało 94% artykułu
Materiał partnera
Jak obudzić potencjał gospodarczy średnich miast? Operator ARP i nowe inwestycje w Polsce
Materiał partnera
Przyspieszenie prac nad atomem przybliża Polskę do zielonej rewolucji w energetyce
Materiał partnera
Duch konsumenta nie zaginął
Perspektywy dla Polski
Atomowy wyścig nie ominie rynku pracy
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Perspektywy dla Polski
Odpady zamrożone w skale