Kontestujący nie chcą lub nie potrafią dostrzec, że aktualnie jest całkowicie obojętne, ile osób zasiądzie w składzie w budynku przy al. Szucha. To tak, jakby zastanawiać się, ile osób powinna liczyć drużyna piłkarska złożona z niepotrafiących grać w piłkę. Zresztą, cóż mógł zrobić Trybunał, skoro dopiero w dniu rozprawy pojawiło się stanowisko Prokuratora Generalnego stwierdzającego, że nie dostrzega żadnego problemu konstytucyjnego wymagającego rozwiązania i z tego powodu żąda umorzenia postępowania. Być może tego dnia nie było asystentów, którzy mogliby przeczytać i wyjaśnić składowi, które z podniesionych w piśmie argumentów mają znaczenie prawne. Ponadto, na rozprawie nie było przedstawiciela Sejmu (wprawdzie jego obecność jest nieobowiązkowa), który mógłby przedstawić aktualne stanowisko Premiera i przekonująco wyjaśnić dlaczego Premier w 2015 r. chciał, by pełen skład liczył 13 osób, a już w 2016 r. - 11 osób.