Stanasiuk, Zabost: Czy urlop na żądanie to sposób na przedłużenie weekendu

Pracownicy mogą wypoczywać dłużej. Ważne jednak, by nie nadużywali tego uprawnienia. Lepiej więc ostudzić entuzjazm tych z nich, którzy snują wizję przedłużenia wolnego w ostatniej chwili. Nie każde bowiem żądanie musi zostać uwzględnione przez szefa.

Publikacja: 16.06.2022 18:40

Stanasiuk, Zabost: Czy urlop na żądanie to sposób na przedłużenie weekendu

Foto: Adobe Stock

Art. 1672 kodeksu pracy (k.p.) mówi wprost, że na żądanie pracownika i w terminie przez niego wskazanym pracodawca jest obowiązany udzielić nie więcej niż czterech dni urlopu w każdym roku kalendarzowym. Pracownik jest obowiązany zgłosić takie żądanie najpóźniej w dniu rozpoczęcia urlopu, przed przystąpieniem do wykonywania obowiązków służbowych.

W teorii sytuacja kształtuje się jasno. Pracownik ma do wykorzystania w danym roku kalendarzowym pulę czterech dni nieprzewidzianego urlopu, a obowiązkiem pracodawcy jest udzielenie go na żądanie pracownika w terminie przez niego wskazanym. W praktyce jednak instytucja urlopu na żądanie jest powodem licznych nieporozumień z uwagi na niezrozumienie tego instrumentu prawnego. Należy pamiętać, że uprawnienie to nie jest bezwzględne i nie każde żądanie pracownika musi zostać uwzględnione przez pracodawcę. Oznacza to, że należy ochłodzić entuzjazm pracowników snujących wizję przedłużenia długiego weekendu w ostatniej chwili.

Pozostało jeszcze 90% artykułu

99 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Opinie Prawne
Michael McGrath: Ofiary przestępstw muszą być chronione w całej UE
Opinie Prawne
Piotr Aleksiejuk: Czy mamy do czynienia ze zmianą podejścia szefa KAS do fundacji rodzinnej?
Opinie Prawne
Bartosz Łabęcki, Łukasz Wieczorek: Wiedza o AI pomoże okiełznać nie tylko chińskiego smoka
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Komisja Wenecka była dobra, jak krytykowała PiS. Teraz jest „zaślepiona legalizmem”
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Deregulacja Brzoski – falstart czy tylko rekonesans?