Jerzy Surdykowski: Donald Tusk na wałach, czyli Rzeczpospolita idiotów

Na co liczy Donald Tusk albo osoba odpowiedzialna za jego wizerunek, prezentując szefa na posiedzeniach sztabu kryzysowego albo podczas „gospodarskich wizyt”, jak przemawia i podejmuje decyzje, a obok prężą się gotowi na jego rozkazy pomniejsi ministrowie, oficerowie i urzędnicy? Łatwo się wchodzi w buty PiS, ale o wiele trudniej z nich wyjść.

Publikacja: 24.09.2024 04:30

Donald Tusk w Głuchołazach

Donald Tusk w Głuchołazach

Foto: AFP/Siergiej Gapon

Zapomnieliśmy już o pouczającym przykładzie byłego europosła Richarda Henry’ego… Pouczającym nie dlatego, że udowodnił możliwość jazdy do Strasburga ciężkim ciągnikiem siodłowym albo zezłomowanym kabrioletem i to jeszcze zimą. Przede wszystkim dlatego, że pokazał, jak kończy persona, która wszystkich wokół ma za idiotów.

Donald Tusk na wałach powodziowych, czyli car w otoczeniu wpatrzonych weń bojarów

Pouczająca historia Richarda Henry’ego została zmyta ze świadomości publiki przez powodziową falę, a szkoda, bo właśnie w dzisiejszej opresji ten sam morał przydałby się innym gwiazdom polityki. Ale może – jako że fala powodziowa już spływa – potraktujmy rzecz łagodniej. Przypomnę więc, że antyczni Grecy nazywali „idiotami” nie pospolitych głupków jak my, ale obywateli obojętnych wobec spraw publicznych, leniwych i biernych.

Czytaj więcej

Czarnecki podróżował autem, zanim zostało wyprodukowane? Na motorowerze miał przemierzać Europę

Na idiotów w rozumieniu antycznym liczy zapewne premier Donald Tusk albo osoba odpowiedzialna za jego wizerunek, prezentując szefa na posiedzeniach sztabu kryzysowego albo podczas „gospodarskich wizyt”, jak przemawia i podejmuje decyzje, a obok prężą się gotowi na jego rozkazy pomniejsi ministrowie, oficerowie i urzędnicy. Trzeba być zaiste… pominę to miano w rozumieniu antycznym – by wierzyć, iż tak wygląda kierowanie państwem, ale efekt obleci, kiedy w telewizorze oglądamy cara w otoczeniu wpatrzonych weń bojarów.

Czytaj więcej

Artur Bartkiewicz: Dlaczego Donald Tusk musi robić marsową minę na posiedzeniach sztabu, a Jacek Sutryk nagrywać się na wałach

Ten sposób prezentacji przywództwa przejęła Platforma od PiS, bo prezes zawsze miał za tło grupkę dworaków okraszoną zakłopotanym uśmiechem paru dziewczyn, bo pewnie biedule nie wiedziały, o co chodzi. Skąd prezes wziął to Bizancjum, nie wiadomo, może od Putina? Łatwo się wchodzi w buty PiS, ale o wiele trudniej z nich wyjść.

My, zwykli ludzie, jesteśmy zawsze mądrzejsi, niż się to politykom wydaje

Za to doskonale wiedzą, o co chodzi, politycy dzisiejszej opozycji, kiedy chórem wołają, że przebrzydła Ursula von der Leyen niczego nam nie przywiozła, a te 5 mld euro od dawna nam się należało, bo wynegocjował to jeszcze premier Morawiecki. Trzeba mieć krótką pamięć idioty, żeby zapomnieć, iż państwo kierowane przez tegoż prezesa i premiera przez daremny spór z Unią o praworządność samo sobie uniemożliwiło pobranie stamtąd choćby eurocenta. Dopiero wyborczy przełom i zmiana rządu dały klucz do unijnej kasy, ale czas płynie i więcej jeszcze miliardów nie bylibyśmy wstanie wydać i rozliczyć w terminie, a tak mamy je bezwarunkowo.

Czytaj więcej

Jędrzej Bielecki: Skąd pochodzą miliardy euro obiecane przez Ursulę von der Leyen?

Pozostaje morał: my, zwykli ludzie, jesteśmy zawsze mądrzejsi, niż się to politykom wydaje – i dałoby się uniknąć wielu zawirowań, gdyby to nasi przywódcy wiedzieli.

Zapomnieliśmy już o pouczającym przykładzie byłego europosła Richarda Henry’ego… Pouczającym nie dlatego, że udowodnił możliwość jazdy do Strasburga ciężkim ciągnikiem siodłowym albo zezłomowanym kabrioletem i to jeszcze zimą. Przede wszystkim dlatego, że pokazał, jak kończy persona, która wszystkich wokół ma za idiotów.

Donald Tusk na wałach powodziowych, czyli car w otoczeniu wpatrzonych weń bojarów

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Matlak, Ujazdowski: Prezydencja może posłużyć stworzeniu nowego modelu polskiego członkostwa w Unii
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Na prawicy powódź zmiotła umiar i rozsądek. Kto zabierze politykom PiS telefony?
analizy
Powódź nadal resetuje politykę
felietony
Technokratyczne królestwo Maria Draghiego
Opinie polityczno - społeczne
Joanna Kędzierska: Łukasz Warzecha powoływał się na raporty IPCC. Zapytałam więc o tę powódź samo IPCC