Nadzieja, bo francuska stolica jako pierwszy gospodarz igrzysk daje możliwość, by kibice i telewidzowie, przy okazji rywalizacji o medale, mogli zobaczyć jedną ze stolic świata w pełnej krasie. Grand Palais, Wersal, Pola Marsowe, plac Concorde, wieża Eiffla to olimpijskie obiekty, a łucznicy rywalizować będą niedaleko Kościoła Inwalidów, gdzie jest grobowiec Napoleona. Jak to może wyglądać, Francuzi pokazują co roku podczas wyścigu Tour de France, gdy zmagania kolarzy wydają się czasem tylko pretekstem do tego, by pokazać wielkość i urodę Francji.
Gdy gospodarze zapowiedzieli, że ceremonia otwarcia odbędzie się na Sekwanie, przestraszony szef Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Thomas Bach zasugerował, że może wystarczy parada na Polach Elizejskich, ale Francuzi postawili na swoim. Z jakim efektem, przekonamy się w piątek wieczorem. Ale wszystko wskazuje, że to będzie zachwycający spektakl, w co nie wątpi chyba nikt, kto choć raz w Paryżu płynął po tej rzece wycieczkowym statkiem, gdy dzień się kończy, a noc się jeszcze nie zaczęła.
Paryż 2024. Igrzyska w mieście – kłopot dla organizatorów
Decyzją, by organizować igrzyska w mieście, a nie tylko na stadionach, gospodarze sprowadzili też jednak na siebie ogromne kłopoty. Z historycznego punktu widzenia Paryż jest obok Aten (tam były igrzyska w roku 2004) jedynym miejscem, o którym można powiedzieć, że olimpizm jest tu w domu. Pierre de Coubertin je wymyślił i obronił po I wojnie światowej, ale dzisiejsza Francja to nie jest idealny kraj do organizacji wydarzeń, na które patrzy świat. Jest politycznie i emocjonalnie podzielona, akty terroru zdarzały się tam często i były krwawe.
Czytaj więcej
Francuzi balansują na cienkiej granicy między bezpieczeństwem i celebracją. Paryż zaprasza świat, ale – choć tak otwartych igrzysk nie było od lat – rewersem radości pozostaje strach.
Jeszcze niedawno wydawało się, że największym politycznym problemem związanym z igrzyskami będą konsekwencje agresji Rosji na Ukrainę, dziś jest o tym prawie cicho, natomiast widać wyraźnie, że o wiele ważniejsze jest to, co dzieje się w Izraelu. A to dla Francji fatalna wiadomość, stąd nadzwyczajne środki bezpieczeństwa, ogromne koszty, utrudnienia dla mieszkańców Paryża i olimpijskich gości.