Dymisja długoletniej doradczyni Viktora Orbána, profesor socjologii Zsuzsy Hegedüs, pokazuje, że polityka węgierskiego premiera nieustannie ewoluuje, zmienia się w kierunku, którego nie są w stanie zaakceptować niektórzy jego współpracownicy. Hegedüs oskarżyła go o bycie rasistą, oceniając jego ostatnie przemówienie jako „czysto nazistowskie” i „godne Geobbelsa”. Proces odchodzenia lidera Fideszu od liberalnej demokracji idzie w niebezpiecznym kierunku.
Islam i rasy
Przemawiając do Węgrów w rumuńskim Băile Tusnad, Orbán opowiadał o rasach i dość jasno wyłożył swoją wizję świata. A jest ona co najmniej niepokojąca. Był to bowiem huraganowy atak na cywilizację zachodnią i Stany Zjednoczone. To USA jego zdaniem uczyniły z surowców energetycznych broń i narzędzie politycznego nacisku na innych, co dziś same zarzucają Rosji. A Nord Stream zdaniem węgierskiego premiera był jedynie rosyjsko-niemieckim wyrazem niezgody na ten zły energetyczny dyktat Waszyngtonu.
Czytaj więcej
Premier Węgier Viktor Orban ostro wystąpił przeciwko "mieszaniu się" ras europejskich i nieeuropejskich, w przemówieniu, które natychmiast wywołało oburzenie partii opozycyjnych i polityków europejskich.
Premier Węgier stwierdził, że Zachód przegrywa z Rosją, Chinami i Indiami, które przejęły od niego zdobycze technologiczne i finansowe, ale odrzucają zachodnie wartości. Jego zdaniem prawdziwym Zachodem jest dziś Europa Środkowa, zaś Zachodnia jest post-Zachodem. Dlaczego? Bo właśnie tam dochodzi do mieszania się ras i zwiększa się wpływ Islamu. A Islam, jak tłumaczył, jest największym zagrożeniem. I przypomniał, jak to Węgrzy bronili Europy pod Wiedniem, jak bronili przed Turkami Belgradu. I po co to wszystko było? By teraz dopuścić do mieszania się ras?
Karpaty i Słowianie
– W Regionie Karpackim mieszkają wyłącznie rdzenni mieszkańcy – tłumaczył. – Jesteśmy gotowi mieszać się między sobą, ale nie chcemy stać się rasą mieszaną – mówił, podkreślając, że społeczeństwa, w których wymieszały się rasy, przestają być narodami.