Nowa inscenizacja „Rigoletta" Verdiego to dowód, że jeden z najsłynniejszych teatrów świata – nowojorska Metropolitan, po prawie półtorarocznej pandemicznej przerwie znów kusi starannie dobieranymi atrakcjami, by przyciągnąć jak najwięcej widzów do teatru. Metropolitan w czasie lockdownu poniosła przecież ogromne straty finansowe, które teraz trzeba zniwelować.
Stąd zapewne pomysł stworzenia nowej wersji „Rigoletta", a to zadanie otrzymał Barlett Sherr, reżyser bardzo popularny na Broadwayu i pupil obecnej dyrekcji Metropolitan, która już nieraz angażowała go w poprzednich latach. Gwiazdorska jest również obsada sylwestrowej premiery, a w niej obok znakomitego barytona amerykańskiego Quinna Kelseya magnesem dla nowojorczyków jest Piotr Beczała.