Twarz Sandeep Kaur oderwała młocarnia, w którą zaplątały się wcześniej jej włosy. Matka i ojciec natychmiast zawieźli ją do szpitala, zabierając ze sobą twarz dziecka, rozerwaną na dwa kawałki i owiniętą w plastikową torbę. Sandeep została wtedy zoperowana przez jednego z najlepszych mikrochirurgów w kraju, doktora Abrahama Thomasa.
Dwa lata później w podobnych okolicznościach uratowano twarz dorosłej kobiety w stanie Victoria w Australii.
Kolejnym etapem był częściowy przeszczep twarzy, który po raz pierwszy przeprowadzono we Francji 27 listopada 2005 r. Operację wykonali Bernard Devauchelle, Benoit Lengelé i Jean-Michel Dubernard w szpitalu w Amiens. Pacjentką była 38-letnia wówczas Isabelle Dinoire, której część twarzy oderwał jej własny pies.
Chirurdzy po raz pierwszy zastąpili wtedy utracone tkanki częścią twarzy pobranej od innej, nieżyjącej już kobiety. Operację Dinoire powszechnie uznaje się za pionierską. Kobieta po przeszczepie przeżyła jeszcze 11 lat, zmarła w kwietniu 2016 roku na raka. Zdaniem lekarzy nowotwór mógł być wywołany przez leki immunosupresyjne, zapobiegające odrzuceniu przeszczepu, które Dinoire zażywała przez wiele lat.
Twoje wybory zależą od tego, co wiesz
Tylko 19 zł
za pierwszy miesiąc dostępu do rp.pl
Subskrybuj
Nowa twarz, nowe życie
Pierwszego pełnego przeszczepu twarzy pobranej od zmarłego dawcy, pięć lat po operacji Dinoire, dokonali lekarze w Hiszpanii. 20-godzinny zabieg 30 marca 2010 r. przeprowadził zespół 30 pracowników Szpitala Uniwersyteckiego Vall d'Hebron w Barcelonie, którym kierował dr Joan Pere Barret. Pacjentem był 30-latek, kilka lat wcześniej przypadkowo postrzelony w twarz. Mężczyźnie przeszczepiono nie tylko skórę twarzy, ale też wszystkie mięśnie, zęby, żuchwę, szczękę, kości tworzące nos i policzki oraz nerwy i naczynia krwionośne. Wiadomość o przeprowadzeniu operacji podano dopiero pięć tygodni później, gdy lekarze uzyskali pewność, że zabieg się udał.
W tym samym roku sukces w przeszczepieniu całej twarzy, w tym kanalików łzowych i powiek, odnieśli też lekarze z francuskiego szpitala Henri-Mondor w Créteil. Na Polaków czas przyszedł niedługo później – w maju 2013 r. Na oddziale Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie w Gliwicach nową twarz zyskał Grzegorz Galasiński. 33-letni w chwili zabiegu mężczyzna uległ wcześniej wypadkowi w trakcie pracy – jego twarz wciągnęła maszyna do pakowania kostki brukowej. Wcześniej próbowali ją Galasińskiemu przyszyć lekarze z Wrocławia. To się nie udało – tkanki uległy martwicy, bo zbyt późno dostarczono oderwaną twarz do szpitala.