Prof. Simon pytany o lockdown: Ogólnokrajowy? Nie ma sensu

Już czwarta fala była puszczona na żywioł, poza programem szczepień, zabrakło określonych restrykcji. W ogóle nie przygotowaliśmy się na piątą falę - mówi w rozmowie z Interią prof. Krzysztof Simion, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, były członek Rady Medycznej.

Publikacja: 25.01.2022 11:12

Prof. Krzysztof Simon

Prof. Krzysztof Simon

Foto: TV.RP.PL

arb

Zdaniem prof. Simona, aby spowolnić falę epidemii napędzaną transmisją wariantu Omikron koronawirusa, należałoby "ograniczyć mobilność osób nieszczepionych".

- A więc paszporty covidowe, już wymagane prawie w całym cywilizowany świecie oraz egzekwowanie stosowania masek i dystansu - to po pierwsze. Po drugie szeroki program szczepień - wylicza prof. Simon dodając, że osoby zaszczepione trzema dawkami szczepionki na COVID-19 oraz osoby, które przeszły ostatnio zakażenie koronawirusem są "najlepiej zabezpieczone przed zakażeniem Omikronem i ciężkim przebiegiem choroby, a przed zgonem w prawie stu procentach". - Pozostali nie - dodaje.  

Prof. Simon przewiduje jednocześnie, że większość Polaków zakazi się Omikronem.

56 proc. Polaków jest zaszczepionych i nie można ograniczać im funkcjonowania wskutek działalności zacietrzewionej mniejszości

Prof. Krzysztof Simion, były członek Rady Medycznej

- Osoby niezaszczepione zakażą się i w około 20 proc. przypadków przechorują COVID-19 szczególnie ciężko, zwłaszcza te z upośledzoną odpowiedzią immunologiczną na zakażenie, ale też na szczepienie. Część z nich umrze - ostrzega. Dodaje, że obecnie w szpitalach "nie ma wielu" chorych na COVID-19, ale "rejestrujemy ogromne liczby dodatnich wyników". - Za kilka dni odczujemy to w szpitalach - podsumowuje.

Czytaj więcej

Pandemia obniżyła dobrobyt finansowy Polaków. Inflacja dobiła

Jednocześnie prof. Simon stwierdza, że "ogólnokrajowy lockdown nie ma już sensu". - 56 proc. Polaków jest zaszczepionych i nie można ograniczać im funkcjonowania wskutek działalności zacietrzewionej mniejszości. Natomiast uważam, że w sytuacji, kiedy lokalnie nastąpi oblężenie szpitali, dojdzie do blokady miejsc - powinniśmy wprowadzać lokalne lockdowny, pewną ich formą jest oczywiście izolacja osób zakażonych czy kwarantanna - tłumaczy. 

Na uwagę, że rząd w ramach walki z COVID-19 chce w pierwszej kolejności zwiększać liczbę łóżek dla zakażonych w szpitalach, prof. Simon odpowiada, że łóżek takich można przygotować "nawet 100 tysięcy".

- Ale kto je będzie obsługiwał? To jest 40-milionowy kraj. Ludzie mają wypadki, urazy, zawały, zatory, nowotwory - gdzie oni mają być wtedy hospitalizowani, przez kogo? - pyta.

Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"
Ochrona zdrowia
Onkologia w Funduszu Medycznym. Szpitale od roku czekają na pieniądze
Ochrona zdrowia
Rośnie liczba nieodwołanych wizyt u lekarza
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Ochrona zdrowia
"Choroba niebieskiego języka" w Polsce? Jest komunikat Głównego Lekarza Weterynarii