– Miliard dolarów rocznie. Co najmniej tyle inwestują koncerny farmaceutyczne w Polsce, przeprowadzając badania kliniczne leków. W grę mogą jednak wchodzić sumy znacznie większe – przyznaje dr Wojciech Masełbas, przewodniczący Stowarzyszenia na rzecz Dobrej Praktyki Badań Klinicznych.
Znaczną część tej sumy stanowią honoraria lekarzy. Stawki są wysokie, niekiedy wręcz szokujące. Lekarz rodzinny za zaszczepienie jednego pacjenta testowaną szczepionką przeciwko grypie otrzymuje od firmy zwykle ponad 100 euro. Profesor w renomowanej klinice za długotrwałe i skomplikowane badanie kliniczne dostaje nawet 10 tys. euro za pacjenta. Rekordowe honoraria polskich profesorów otrzymywane od koncernów wynoszą ponad milion złotych rocznie.
– Pacjent nie ma pojęcia, że pan doktor otrzymuje pieniądze za jego udział w badaniu. To nie jest zdrowa sytuacja. Poza tym pacjenci w szpitalu mogą odnieść niekiedy wrażenie, że jeśli odmówią zgody na testowanie leku, nie otrzymają właściwej opieki lekarskiej – mówi dr Piotr Siedlecki z Centrum Onkologii Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie.
Na badaniach klinicznych zarabiają lekarze-badacze, ale nie publiczne szpitale, w których są one przeprowadzane. Z opracowywanego raportu NIK wynika, że zdarzają się wypadki, w których szpital – przynajmniej oficjalnie – nie ma pojęcia, iż takie badanie się w nim odbyło.
[wyimek]Spośród 500 badań klinicznych każdego roku kontrolowanych jest tylko kilka[/wyimek]