Bezkarny jak urzędnik NFZ

Choć prokuratura potwierdziła nieprawidłowości, były szef śląskiego oddziału Funduszu uniknie procesu.

Aktualizacja: 13.03.2014 15:30 Publikacja: 13.03.2014 04:36

Zygmunt Klosa dziś żałuje, jak mówi, decyzji sprzed lat

Zygmunt Klosa dziś żałuje, jak mówi, decyzji sprzed lat

Foto: materiały prasowe

Dyrektor Zygmunt Klosa działał bezprawnie, polecając komisji konkursowej, aby nie odrzucała oferty jednego ze szpitali – oceniła prokuratura. Zarzutów nadużycia uprawnień ze szkodą dla Narodowego Funduszu Zdrowia mu jednak nie postawi.

– Od lat NFZ działa w sposób nietransparentny, bezczelny i bezkarny. Urzędnicy, choć wydają miliardy publicznych złotych, za nic de facto nie odpowiadają – mówi Bolesław Piecha, były minister zdrowia, a dziś senator Prawa i Sprawiedliwości.

O skandalu z przyznaniem przekraczającego 9 mln zł kontraktu na chirurgię onkologiczną dla Szpitala Klinicznego nr 5 w Katowicach już w „Rz" pisaliśmy.

„Konsekwencje biorę na siebie"

Szpital stanął do konkursu na onkologię, ogłaszanego przez NFZ co trzy lata, w listopadzie 2011 r., w ostatnim możliwym dniu. Jego dyrektor w formularzu wpisał, że placówka jest w pełni przygotowana i ma na miejscu wymagany sprzęt, uzyskując za to dodatkowe punkty.

W grudniu do placówki weszli kontrolerzy śląskiego NFZ i uznali, że szpital wpisał w ofercie nieprawdę: jest w remoncie i nie ma deklarowanego sprzętu (kontrolerzy zanotowali, że pokazano im angiografy stosowane w okulistyce, a nie substrakcyjne; stanowisko intensywnej terapii nie miało zaś ani jednej pompy infuzyjnej, kolonoskopów, tomografu i rezonansu.).

Komisja konkursowa uznała więc, że odrzuci ofertę szpitala. Ale nie pozwolił na to Zygmunt Klosa. Po telefonicznej rozmowie z dyrektorem kliniki nr 5 Dariuszem Jorgiem na ofercie szpitala wpisał „nie podlega odrzuceniu".

Komisja potem zmieniła zdanie i przyznała kontrakt klinice. Klosa oświadczył jej przewodniczącemu Aleksandrowi Brzęsce, że „wszelkie konsekwencje tej decyzji bierze na siebie".

9,1 mln zł niemal na taką kwotę opiewał kontrakt na onkologię przyznany katowickiej lecznicy

Klinika nr 5 otworzyła onkologię 24 stycznia 2012 r., ale wciąż nie była w pełni wyposażona. W lipcu tamtego roku oddział skontrolował m.in. wojewódzki konsultant do spraw chirurgii onkologicznej dr Stanisław Półtorak. Wytknął, że nie działa poradnia, że wykonuje się „ograniczony zakres zabiegów", a „ilość i zakres pracy oddziału nie spowoduje zwiększenia dostępności chorych do lekarza".

NFZ odebrał kontrakt klinice dopiero po innej kontroli – przeprowadzonej przez centralę Funduszu w śląskim oddziale w lipcu 2012 r. Klosa podał się do dymisji, dyscyplinarnie wyleciał także z pracy Brzęska.

Nowy szef śląskiego NFZ Grzegorz Nowak złożył zawiadomienie do prokuratury, ?m.in. o działaniu na szkodę Funduszu przez przyznanie tego kontraktu.

Po ponad roku prokuratura, choć potwierdziła nieprawidłowości, śledztwo umorzyła. Prok. Justyna Grzesiak uznała, że Klosa działał bezprawnie, polecając przewodniczącemu komisji przywrócenie oferty kliniki nr 5.

W tym samym czasie komisja odrzuciła podobnie nieprawidłową ofertę Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej z Bytomia.

– NFZ jest zobowiązany wszystkich oferentów traktować na równi, a tak nie było w tym przypadku – ustaliła prokuratura.

Zachowanie Klosy oceniła jako „niedopuszczalną czynność preferencyjną wypełniającą znamiona art. 296 a par. 1 kodeksu karnego", a więc nadużycia uprawnień, za co grozi aż do pięciu lat więzienia. Dlaczego więc nie postawiła zarzutów? Bo ten artykuł można zastosować wyłącznie do osób pełniących funkcje kierownicze w jednostkach organizacyjnych wykonujących działalność gospodarczą. A Narodowy Fundusz Zdrowia takiej nie wykonuje.

Nie zdobyto też dowodów, żeby Zygmunt Klosa miał przyjąć jakąkolwiek korzyść. Zresztą nawet gdyby przyjął, nie można by mu było postawić zarzutu, bo dyrektor w NFZ nie jest funkcjonariuszem publicznym.

Nie podważą stanowiska prokuratury

Co do szefa szpitala prokuratura uznała, że przedstawił nierzetelny dokument, ale on także nie jest funkcjonariuszem publicznym, zatem nie można mu postawić zarzutu poświadczenia nieprawdy w dokumentach.

Śląski NFZ nie odwołał się od decyzji prokuratury o umorzeniu. Jego rzeczniczka Małgorzata Doros wyjaśnia, że „na gruncie prawno-karnej oceny zdarzenia nie było podstaw do skutecznego podważenia stanowiska prokuratury".

Dlaczego Zygmunt Klosa naraził własną karierę dla katowickiego Szpitala Klinicznego? Jak wyjaśniał śledczym, odrzucenie oferty odbyłoby  się „ze szkodą dla województwa", bo w placówce tej zatrudniono... dwóch najwyższej klasy specjalistów z dziedziny onkologii.

Nie jedyna sprawa

W rozmowie z „Rz" Klosa zapewnia dziś, że żałuje tamtej decyzji.

– Komisja konkursowa powinna sama decydować o przyjęciu lub odrzuceniu oferty. Niepotrzebnie tę adnotację wtedy tam złożyłem. Tak to widzę z perspektywy czasu – mówi.

Sprawa kontraktu dla kliniki nr 5 to nie przypadek jednostkowy w śląskim NFZ czasów Klosy. Kilka miesięcy temu Fundusz po kontroli Centralnego Biura Antykorupcyjnego  wypowiedział kontrakt dla prywatnego szpitala Euromedic z Katowic – także ten szpital podał nieprawdę w ofercie konkursowej.

Miesiąc temu nowa szefowa śląskiego NFZ unieważniła w całości kontrakt dla tej placówki.

Dyrektor Zygmunt Klosa działał bezprawnie, polecając komisji konkursowej, aby nie odrzucała oferty jednego ze szpitali – oceniła prokuratura. Zarzutów nadużycia uprawnień ze szkodą dla Narodowego Funduszu Zdrowia mu jednak nie postawi.

– Od lat NFZ działa w sposób nietransparentny, bezczelny i bezkarny. Urzędnicy, choć wydają miliardy publicznych złotych, za nic de facto nie odpowiadają – mówi Bolesław Piecha, były minister zdrowia, a dziś senator Prawa i Sprawiedliwości.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Ochrona zdrowia
Konsultant krajowa w dziedzinie położnictwa i ginekologii nt. aborcji w Oleśnicy
Ochrona zdrowia
Darmowe badania i porady dietetyka dla pacjentów. Termin mija 18 kwietnia
Ochrona zdrowia
Aborcja w dziewiątym miesiącu ciąży. Izabela Leszczyna komentuje dla "Rz"
Ochrona zdrowia
Trwa kontrola w poradniach i przychodniach. Chodzi o karty szczepień
Ochrona zdrowia
Bezpłatne badania dla większej liczby Polaków. Nowy program ma ruszyć 1 maja