Dreamliner wylądował

Wczoraj do Warszawy przyleciał Dreamliner – najnowszy samolot Boeinga. Pierwsza w Europie taka maszyna zasili flotę LOT

Publikacja: 16.11.2012 00:11

„Lot na trasie Seattle – Warszawa był bardziej komfortowy niż przelot pierwszą klasą maszynami największych światowych przewoźników. W kabinie powietrze nie jest suche, nie pieką oczy, jest ciszej niż w porównywalnych najnowocześniejszych maszynach – np. Airbusie A380 czy Boeingu 777, które także zostały naszpikowane najnowocześniejszymi technologiami" – pisze Danuta Walewska w relacji z pierwszego rejsu  dreamlinera w barwach LOT.

Kiedy został po raz pierwszy zaprezentowany w 2007 roku, specjaliści uznali tę konstrukcję za zwiastun rewolucji technologicznej. Materiały, z jakich samolot został wykonany, to w 80 proc. objętości kompozyty. Stanowią ok. 50 proc. ciężaru maszyny (dla porównania: w poprzednim modelu Boeinga stanowiły tylko 12 proc.). Pozwala to na  lżejszą , a zarazem mocniejszą konstrukcję. Z kompozytów wykonany jest praktycznie cały kadłub, wnętrze, duża część skrzydeł oraz ogon i drzwi. Aluminium trafiło jedynie do części usterzenia oraz na krawędzie skrzydeł. Odporny tytan znajduje się zaś niemal wyłącznie w elementach silników.

Co wyróżnia 787 dreamliner na tle konkurencji?

Dobór materiałów sprawił, że samolot jest lżejszy niż obecnie używane. Potrzebuje o 20 proc. mniej paliwa, emituje mniej dwutlenku węgla i do tego ma większy zasięg. Mniej więcej jedna trzecia tych oszczędności to efekt zastosowania nowych materiałów. Pozostałe dwie trzecie  to skutek użycia oszczędniejszych silników oraz lepszego opracowania aerodynamicznego, a także nowoczesnych systemów kierowania lotem. Dreamliner jest pierwszym  samolotem średniej wielkości, który może pokonywać trasy dalekiego zasięgu.

Na nowych materiałach skorzystają też pasażerowie.  Wnętrze  jest bardziej obszerne, a okna większe. Dzięki temu, że kompozyty nie korodują, w kabinie może być  wyższa wilgotność  i większe ciśnienie niż w starszych samolotach.

Kompozytowy kadłub  początkowo wzbudził wątpliwości ekspertów – nawet samych inżynierów Boeinga. Vince Weldon (współpracował m.in. przy budowie promów kosmicznych) został wyrzucony z pracy, gdy publicznie oświadczył, że zastosowanie kompozytów na taką skalę w pasażerskim samolocie jest ryzykowne. Firma  zdecydowała się wprowadzić  wzmocnienia konstrukcji, te zaś spowodowały, że  samolot jest nieco cięższy, niż pierwotnie zakładano. Inną konsekwencją tych zmian jest opóźnienie, z jakim te samoloty trafiają do odbiorców. Zastosowanie kompozytów umożliwiło także zmianę procesu produkcji maszyn. Po raz pierwszy Boeing pozwolił swoim partnerom na składanie dużych części, które następnie – już prawie gotowe – są montowane w amerykańskich fabrykach.

 

Czym jeździć
Skoda Kodiaq. Mikropodróże w maxisamochodzie
Materiał Promocyjny
Telewizor w inteligentnym, bezpiecznym domu
Hybrydy
Skoda Kodiaq. Co musisz wiedzieć o technologii PHEV?
Materiał Promocyjny
Kod Innowacji - ruszył konkurs dla firm stawiających na nowe technologie w komunikacji z konsumentami
Materiał Promocyjny
Polska na czele rewolucji technologii kwantowych
Materiał partnera
Technologie kwantowe: nauka tworzy szanse dla gospodarki
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot