Członkowie Polskiej Izby Nieruchomości Komercyjnych (PINK) – deweloperzy, właściciele, doradcy – podczas środowej telekonferencji pochylili się nad bieżącą sytuacją i perspektywami rynku biurowego w Polsce. Jednym z mocniej akcentowanych wątków była szansa, jaką stworzyła pandemia.
Polska od dawna jest rynkiem, na którym lokalizowane są centra usług wspólnych czy outsorcingu (z ang. BPO i SSC). To m.in. jest powód rozwoju tzw. rynków regionalnych, czyli aglomeracji poza Warszawą. Atutami są wysokie kompetencje pracowników i niższe koszty pracy.
Ostatnie miesiące dowiodły, że wymuszona sytuacją praca zdalna się sprawdziła, w odróżnieniu od tego, co działo się w Azji. To może skłonić podmioty, które dziś prowadzą operacje BPO/SSC w Azji, do przeniesienia się do mniej ryzykownej części świata, jaką jest Europa Środkowo-Wschodnia i jej największy rynek – Polska. Z deklaracji przedstawicieli firm doradczych wynika, że takich zapytań jest coraz więcej.
W tym kontekście – tworzenia miejsc pracy – tym bardziej dziwi wykluczenie branży nieruchomości komercyjnych z tarcz antykryzysowych. Takie wzmocnienie pomogłoby lepiej skorzystać z szansy na przyciągnięcie nad Wisłę nowych graczy.
Globalne turbulencje, zaburzenie funkcjonowania globalnych struktur i zerwanie łańcuchów krótkoterminowo mogą się odbić na rynkach regionalnych: część najemców z branży BPO/SSC sygnalizuje chęć zmniejszenia wynajmowanej powierzchni. Eksperci podkreślili jednak, że długoterminowe prognozy są pomyślne dzięki trendowi near-shoringu (przenoszenie operacji za granicę, ale nie bardzo daleko).