Indeks cen domów S&P/Case-Shiller dla 20 metropolii w Stanach Zjednoczonych w marcu wzrósł o 13,3 proc. Podobnie jest na Starym Kontynencie. W wielu dużych europejskich miastach ceny rosną od lat, pchane w górę przez połączenie niskich stóp procentowych i niedobór gruntów. Szwajcarski bank UBS wskazuje Monachium, Frankfurt, Amsterdam, Paryż i Zurych jako miasta zagrożone bańką na rynku nieruchomości.
Czytaj także: Koszt budowy domu w 2021. Tanio już było
Specjaliści są zgodni, że ceny nieruchomości będą na całym świecie szły w górę, dopóki podaż nie nadąży za popytem. Według niektórych wyliczeń może to potrwać od pięciu do nawet dziesięciu lat. Efekt będzie taki, że część osób nie będzie w stanie kupić mieszkania.
Rosnące ceny domów powodują, że na rynek z niepokojem zaczynają patrzeć banki centralne.
– Ważne jest, aby zrozumieć, że niedawny gwałtowny wzrost cen domów nie jest normalny – powiedział Tiff Macklem, prezes Banku Kanady.