Znowelizowany kodeks pracy, formalnie wprowadzający pracę zdalną i hybrydową, obowiązuje od 7 kwietnia. – Bardzo dobrze, że ustawodawca prawnie tę pracę uregulował – mówi Marcin Wasilewski, członek zarządu firmy doradczej Nuvalu Polska. – Pracownicy i pracodawcy wiedzą, czego mogą oczekiwać, jakie przyjąć strategie i modele pracy. Oczywiście, regulacje będą musiały ewoluować wraz z ewolucją rynku pracy – zaznacza.
Pracujący w domu mogą liczyć na dopłaty. Z analiz platformy REDD wynika, że pracodawcy będą im dopłacać do rachunków za prąd ok. 30 gr/h. – Przy standardowym dniu pracy to 2,4 zł dziennie, co daje ok. 50 zł miesięcznie – podaje Piotr Smagała, dyrektor zarządzający i współzałożyciel REDD Group. – Dodatkowo będzie też dopłata za internet. Nasze informacje pokazują, że łączne dopłaty wyniosą od 50 do 80 zł miesięcznie.
Hiperhybryda i meble
Czy nowe regulacje – m.in. konieczność dopłat, kwestie BHP – wywołają falę powrotów do biur, gdzie powierzchnia do pracy jest profesjonalna? – Falę powrotów już mieliśmy. Największą – w pierwszych kwartałach 2021 roku – zauważa Dominika Kowalska, dyrektorka w zespole doradztwa ds. środowiska pracy i zarządzania zmianą w JLL. – Wiele firm w modelu hybrydowym pracuje stabilnie od trzech lat – zazwyczaj trzy dni w biurze, dwa dni zdalnie. Jeśli weźmiemy pod uwagę samo środowisko pracy, coraz większą wagę przywiązuje się nie tylko do ergonomii stanowisk pracy, ale też do zapewniania powierzchni odpowiadających zróżnicowanym potrzebom pracowników – mówi.
Dominika Kowalska zaznacza, że są też firmy, które z początkiem roku zdecydowały się całkowicie zrezygnować z pracy zdalnej i hybrydowej, wymagając od pracowników pełnej obecności w biurze. – Rozwiązanie budzi jednak opór, wpływa negatywnie na nastroje w zespole – zauważa.
A Piotr Smagała dopowiada, że wiele firm już po pandemii spotkało się z dużym oporem wobec pomysłu powrotu do biura na stałe. – Teraz nie będą chciały ryzykować, mówiąc o powrotach – ocenia. – Firmy po prostu zaoferują pracownikom dodatek do pracy w domu – mówi dyrektor REDD.