Trzypokojowe 61-metrowe mieszkanie w kamienicy przy ul. Chłodnej w Warszawie dzięki liftingowi sprzedało się w miesiąc za 750 tys. zł, o 15 proc. drożej, niż na początku oczekiwał właściciel. – Udało się nam wydobyć klimat i niepowtarzalny charakter, który każdy miłośnik starej architektury od razu zauważy na zdjęciach – mówi Łukasz Kruszewski, dyrektor w agencji Freedom Nieruchomości.
Przyciągnąć uwagę
Inny przykład: 42-metrowe dwupokojowe mieszkanie przy Słowackiego w Gdańsku. Pierwotna cena to 345 tys. zł.
– Świetna lokalizacja przy Trójmiejskim Parku Krajobrazowym – mówi ekspert Freedom Nieruchomości. – Niestety, lokal był w takim stanie, że gdybyśmy wystawili go do klasycznej sprzedaży, zginąłby w gąszczu ofert. Uporządkowanie, odgracenie, aranżacja i profesjonalna fotografia sprawiły, że lokal szybko przykuł uwagę. Umowę przedwstępną podpisano z ceną 352 tys. zł.
Przykłady efektów home stagingu można mnożyć. – Nie chodzi tylko o szybszą sprzedaż, ale też o sprzedaż po wyższej cenie – mówi Łukasz Kruszewski. Jego zdaniem home staging na dobre zadomowił się w usłudze biur nieruchomości. – Czy jest już standardem jak na Zachodzie? Zapewne jeszcze sporo pracy przed nami. Bez wątpienia jednak coraz więcej biur stosuje poszczególne techniki, przygotowując nieruchomości do sprzedaży – mówi. – W naszej sieci standardem są oferty z wykorzystaniem home stagingu i profesjonalnej fotografii. Ilość pracy w ramach HS zależy od charakteru i stanu nieruchomości. Czasem wystarczy kosmetyka, w innych przypadkach konieczna jest całkowita zmiana funkcji.
Ile to kosztuje? – „Miękki" HS, czyli lifting nieruchomości, jest zazwyczaj wpisany w cenę usługi pośrednictwa, to 3–5 proc. netto. Biuro, przygotowując ofertę, wykonuje trzy podstawowe czynności: analizę funkcjonalno-wizerunkową wnętrza, aranżację i fotografię – wyjaśnia Łukasz Kruszewski. – W przypadku klasycznego home stagingu mamy do czynienia z dłuższym i droższym procesem. Właściwie jest to projekt zmiany funkcjonalnej nieruchomości. Zmieniamy przeznaczenie pomieszczeń. To np. przekształcenie salonu w salon z aneksem kuchennym, a sypialni w pokój dziecięcy czy gabinet. Często wkracza tu architekt.