Zasiedzenie udziału we współwłasności działki trzeba zademonstrować

Posiadacz części nieruchomości może zasiedzieć udział, np. 1/2 należącą do brata. Ale musi rozszerzenie swoich uprawnień zademonstrować wobec drugiego właściciela oraz otoczenia.

Publikacja: 21.12.2012 07:52

W PRL nie przejmowano się, zwłaszcza na wsi, ani formą umowy przenoszącej własność nieruchomości, an

W PRL nie przejmowano się, zwłaszcza na wsi, ani formą umowy przenoszącej własność nieruchomości, ani potrzebą ujawnienia praw właścicielskich w księgach wieczystych

Foto: Fotorzepa, Dorota Awiorko-Klimek Dor Dorota Awiorko-Klimek

Do zasiedzenia nie wystarczy zwykłe zarządzanie całością nieruchomości (rzeczy). To dlatego, że takie zarządzanie jest prawem każdego współwłaściciela, samo nie prowadzi do zasiedzenia. Wynika tak z wyroku Sądu Najwyższego (sygnatura akt: IV CSK 117/12).

Kwestia ta wynikła w sprawie o zasiedzenie między braćmi G., a dokładniej jednym z nich – Mieczysławem, i spadkobiercami drugiego, który opuścił wspólne gospodarstwo pod Łomżą w 1978 r. Po 30 latach zajmowania się gospodarstwem Mieczysław G. wystąpił do sądu o stwierdzenie zasiedzenia części należącej do brata.

Sąd Rejonowy oraz Sąd Okręgowy w Łomży orzekły zasiedzenie udziału. Innego zdania był jednak Sąd Najwyższy. Stwierdził, że do niego nie doszło.

SN przypomniał, że możliwe jest zasiedzenie prawa współwłasności rzeczy oraz nieruchomości, obejmującego udział w prawie własności. Konieczną przesłanką zasiedzenia jest jednak samoistne posiadanie udziału, czyli władanie nim tak, jak to czyni właściciel (art. 336 kodeksu cywilnego).

Nie jest jednak takim posiadaniem zwykłe zarządzanie współwłaściciela. Z charakteru współwłasności wynika bowiem uprawnienie do współposiadania całej rzeczy z poszanowaniem praw innych współwłaścicieli. Prawo to ma tę cechę, że jest jeden jego przedmiot, np. nieruchomość (gospodarstwo), oraz wielu uprawnionych, a każdy ze współwłaścicieli ma prawo do całej rzeczy.

Oznacza to, że niewykonywanie prawa przez jednego współwłaściciela nie uprawnia do wniosku, że współwłaściciel posiadający rzecz przejął ją w samoistne posiadanie w zakresie uprawnień tego pierwszego. Posiadanie niezbędne do zasiedzenia wymaga, aby współwłaściciel żądający stwierdzenia zasiedzenia udziału w rzeczy dał wyraz temu, że rozszerzył zakres swego posiadania ponad uprawnienia współwłaściciela.

– Skuteczność takiej zmiany wymaga, aby uczynił to jawnie, zamanifestował ją w sposób widoczny dla współwłaściciela i otoczenia – wskazał w uzasadnieniu postanowienia sędzia Sądu Najwyższego Marian Kocon.

SN dodał, że uprawnienia współwłaścicielskie są bardzo szerokie. Konieczne jest więc, dla ochrony własności i porządku prawnego, wykazanie przez wnioskodawcę konkretnych faktów potwierdzających rzeczywiste przejęcie prawa i obowiązków innego współwłaściciela, które pozwoli dostrzec tę zmianę.

Do zasiedzenia nie wystarczy zwykłe zarządzanie całością nieruchomości (rzeczy). To dlatego, że takie zarządzanie jest prawem każdego współwłaściciela, samo nie prowadzi do zasiedzenia. Wynika tak z wyroku Sądu Najwyższego (sygnatura akt: IV CSK 117/12).

Kwestia ta wynikła w sprawie o zasiedzenie między braćmi G., a dokładniej jednym z nich – Mieczysławem, i spadkobiercami drugiego, który opuścił wspólne gospodarstwo pod Łomżą w 1978 r. Po 30 latach zajmowania się gospodarstwem Mieczysław G. wystąpił do sądu o stwierdzenie zasiedzenia części należącej do brata.

Prawo w Polsce
Będzie żałoba narodowa po śmierci papieża Franciszka. Podano termin
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem
Zawody prawnicze
Jeden na trzech aplikantów nie zdał egzaminu sędziowskiego. „Zabrakło czasu”
Praca, Emerytury i renty
Zmiany w płacy minimalnej. Wiemy, co wejdzie w skład wynagrodzenia pracowników
Matura i egzamin ósmoklasisty
Szef CKE: W tym roku egzamin ósmoklasisty i matura będą łatwiejsze
Prawo rodzinne
Zmuszony do ojcostwa chce pozwać klinikę in vitro. Pierwsza sprawa w Polsce