Na rynku luksusowych mieszkań trafiają się 200-, 300-, a nawet 700-metrowe mieszkania. Tak wielki lokal na wynajem znajdziemy w warszawskim Śródmieściu. W pełni wyposażone mieszkanie z 300-metrowym tarasem zajmuje 29. i 30. piętro apartamentowca. W tej superluksusowej nieruchomości można zamieszkać za 43 tys. zł miesięcznie.
25 tys. zł wystarczy na wynajem 278-metrowego mieszkania na dziewiątym piętrze chronionego, klimatyzowanego budynku w centrum Warszawy. Przy takim czynszu blado wypadają stawki najmu na poziomie 7–10 tys. zł.
Z drugiej strony w nieruchomościowej ofercie mamy lokale o powierzchni 10–15 mkw. I takich minimieszkań deweloperzy mogą zacząć budować więcej. Resort budownictwa planuje zniesienie norm dotyczących minimalnej powierzchni pomieszczeń w mieszkaniu. Analitycy i deweloperzy mówią wprawdzie, że wielkiego wysypu minimieszkań nie ma się co spodziewać, ale z pewnością znajdą się firmy, które zechcą na takim produkcie zarabiać.
Inwestorzy mają w czym wybierać. Jak mówi ekspert z Metrohouse, luksusowe apartamenty mogą przynieść dużo większy zysk niż zwykłe mieszkania w blokowiskach, ale luksusowy biznes jest sporo trudniejszy.
Trzeba też pamiętać, że nie każdy apartament będzie można w ogóle wynajmować. Część deweloperów i wspólnot, obawiając się utraty prestiżu nieruchomości, zastrzega, że lokal nie może trafić na rynek wynajmu.