Nowoczesna architektura w krajach arabskich, pomijając region Zatoki Perskiej, jest dość obrzydliwa. Nigdzie właściwie, od Maroka po Iran, nie widziałem niczego godnego uwagi. Królestwo betonu i przyciemnionego szkła. Kanciaste kształty i żałosny schematyzm budynków. Kompletny brak finezji i na siłę inkorporowane lokalne akcenty estetyczne. Ale gdzież im do tradycyjnej architektury Wschodu, gdzież do lekkości arabeski i finezji minaretu.
Trochę ratują maghrebskie miasta współczesne meczety. Ale i one odstają na mile od swoich wzorców. Od potęgi Meczetu Umajjadów w Damaszku, urody Meczetu Alabastrowego w Kairze czy fascynującego starożytnymi kolumnami Wielkiego Meczetu w Kairuan. Lokalna architektura to głównie przeszłość, tym lepsza, im głębiej w historię. Współczesność jakoś nie potrafi zainteresować, a jeśli usiłuje, to zwykle przynosi rozczarowanie.