W czerwcu sprzedaż mieszkań drgnęła, firmy najwyraźniej mocniej się postarały

Eksperci Otodom Analytics tłumaczą czerwcowe przełamanie spadkowej tendencji sprzedaży lokali dostosowaniem się przez deweloperów do realiów: znów mamy rynek kupującego, więc trzeba bardziej zabiegać o klientów. Czy ten trend się utrzyma?

Publikacja: 09.07.2024 04:30

W czerwcu deweloperzy przełamali spadkową tendencję sprzedaży mieszkań, dostosowując się do realiów:

W czerwcu deweloperzy przełamali spadkową tendencję sprzedaży mieszkań, dostosowując się do realiów: znów mamy rynek kupującego

Foto: Mat. prasowe

W czerwcu w siedmiu największych aglomeracjach deweloperzy sprzedali 3,2 tys. lokali – wynika ze wstępnych szacunków Otodom Analytics, które udostępniamy jako pierwsi. To o 1/3 mniej niż rok wcześniej, ale też o ponad 6 proc. więcej niż w maju br., który był trzecim z rzędu miesiącem kurczącej się sprzedaży. Skąd ta zwyżka?

Handlowcy i marketingowcy deweloperów musieli się postarać

Jak tłumaczy Marcin Krasoń, ekspert Otodom Analytics, nie wynika to z tego, że w maju mielimy dwa długie weekendy. Czerwiec upłynął pod znakiem wyraźnie większej aktywności deweloperów przy zabieganiu o klientów.

– Pojawiło się więcej dni otwartych, sporo firm wprowadziło różnego rodzaju promocje i zwiększyło wydatki marketingowe. Nie bez znaczenia było też większe otwarcie na rozmowy o cenie końcowej – wskazuje Krasoń.

W całym II kwartale br. deweloperzy znaleźli nabywców na 9,7 tys. lokali. To o 26 proc. mniej niż rok wcześniej i o 16 proc. mniej niż w I kwartale br. To również najsłabszy wynik od ostatniego kwartału 2022 r.

Jeśli chodzi o podaż, ta dalej rosła. W czerwcu deweloperzy wprowadzili do oferty 4,9 tys. lokali, o 15 proc. więcej niż w maju. Cały kwartał był trzecim z rzędu, kiedy liczba lokali wprowadzonych przewyższała liczbę mieszkań sprzedanych. Uwzględniając mieszkania, które wróciły do sprzedaży (np. po rezygnacji, kiedy klient nie otrzymał kredytu), na koniec czerwca w ofercie w siedmiu miastach było łącznie 49,8 tys. mieszkań – to o 6 proc. więcej niż w maju i o 31 proc. więcej rok do roku. Oferta rośnie od października ub.r., kiedy to deweloperzy zaczęli gonić popyt napędzony programem „Bezpieczny kredyt”. Na początku 2023 r. i popyt, i podaż startowały z niskich poziomów po kredytowym kryzysie z 2022 r., ale odbudowa podaży zajęła więcej czasu. W tym roku tendencje się odwróciły – popyt się skurczył wraz z wygaszeniem programu „Bezpieczny kredyt”, a produkcja wolniej wytraca tempo.

Krasoń podkreśla, że we wszystkich miastach wzrósł wskaźnik wyprzedaży oferty (pokazuje on, w jakim czasie wyprzedałyby się wszystkie lokale, gdyby tempo sprzedaży się utrzymało, a deweloperzy nic nowego nie wprowadzali). – O ile w ubiegłym roku największe rynki (Kraków, Trójmiasto, Warszawa i Wrocław) borykały się z niedoborem i czas wyprzedaży utrzymywał się poniżej dwóch kwartałów, to dziś jest to cztery–pięć kwartałów. W Katowicach i Poznaniu to około sześciu kwartałów, a w Łodzi aż około dziewięciu kwartałów – mówi Krasoń. Ceny mieszkań we wszystkich miastach były względnie stabilne wobec maja.

W oczekiwaniu na nowy program dopłat do kredytów

Co czeka nas w II połowie roku? Z jednej strony resort rozwoju dał do zrozumienia, że z powodu tarć w koalicji program dopłat do kredytów „Na start” wejdzie najwcześniej z początkiem przyszłego roku. Z drugiej, najpóźniej po wakacjach do Sejmu ma wpłynąć poprawiona wersja projektu ustawy (pierwotna datowana jest na kwiecień i formalnie jest w uzgodnieniach międzyresortowych poprzedzających zatwierdzenie przez rząd).

– Rynek ze spokojem obserwuje, co dzieje się w kwestii nowego programu wsparcia kredytobiorców. Wygląda na to, że będzie on miał dużo mniejszy wpływ na rynek niż „Bezpieczny kredyt”. Program ma zawierać więcej „bezpieczników” mających na celu powstrzymanie galopady cen – mówi Krasoń.

Czy należy się spodziewać nasilenia tendencji z czerwca, czyli silniejszego zabiegania przez deweloperów o klientów? – Chyba część firm zrozumiała, że trzeba zacząć działać: drzwi otwarte, skłonność do rozmawiania, większe staranie się o klienta, zwiększone wydatki na marketing – suma tych działań przyniosła niektórym deweloperom efekt. Pytanie, co zrobi reszta – mówi Krasoń.

W czerwcu w siedmiu największych aglomeracjach deweloperzy sprzedali 3,2 tys. lokali – wynika ze wstępnych szacunków Otodom Analytics, które udostępniamy jako pierwsi. To o 1/3 mniej niż rok wcześniej, ale też o ponad 6 proc. więcej niż w maju br., który był trzecim z rzędu miesiącem kurczącej się sprzedaży. Skąd ta zwyżka?

Handlowcy i marketingowcy deweloperów musieli się postarać

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości mieszkaniowe
Atal po konferencji: stan wyczekiwania i polityczna demagogia
Nieruchomości mieszkaniowe
Osiedle Port Praski chce się powiększyć o Doki
Nieruchomości mieszkaniowe
Efektywność energetyczna w cenie mieszkania
Nieruchomości mieszkaniowe
Drugi miesiąc wakacji przyniósł mniejsze zainteresowanie kredytami mieszkaniowymi
Nieruchomości mieszkaniowe
Z PKP do PFR. Kim jest nowy prezes firmy zarządzającej państwowymi mieszkaniami
Nieruchomości mieszkaniowe
Sprzedaż mieszkań dołuje, cztery miasta z nadpodażą