Ptasia i świńska grypa, HIV, SARS, wirus Zachodniego Nilu, Ebola – słyszeliśmy o nich wszyscy. Około 70 proc. chorób wirusowych to efekt działania patogenów odzwierzęcych. Ile ich nam jeszcze zagraża? Zadania oszacowania tej liczby podjęli się naukowcy z Wydziału Zdrowia Publicznego Uniwersytetu Columbia.
– Dotąd nasze podejście do tych chorób było dość przypadkowe. To, co wiemy, wynika z tego, czego dowiedzieliśmy się, gdy wirusy już wywołały epidemię wśród ludzi – mówi dr Simon Anthony, autor tych badań. – Ale w naturze tych wirusów jest znacznie więcej. W tym również takich, które są groźne dla człowieka.
– Przez całe dekady obawialiśmy się pandemii, nie wiedząc nawet, co na nas czyha. Teraz wiemy, że tych wirusów wcale nie są miliony, a kilkaset tysięcy. Biorąc pod uwagę technologię, którą dysponujemy, jeszcze za mojego życia będzie można zbadać je wszystkie – dodaje dr Peter Daszak, współautor analiz.
Liczba nieznanych, potencjalnie chorobotwórczych wirusów u ssaków jest jednak tylko szacunkowa. Naukowcy rozpoczęli pracę w dżungli Bangladeszu od... łapania nietoperzy. Jeden z występujących tam gatunków tych zwierząt jest odpowiedzialny za przenoszenie chorobotwórczego wirusa Nipah. Po zebraniu blisko 2 tys. próbek naukowcy wrócili do laboratorium. Tam odkryli, że każde zwierzę było nosicielem 55 wirusów należących do dziewięciu różnych rodzin. Naukowcy rozpoznawali tylko pięć wirusów, reszta była nieznana. Aż dziesięć było podobnych do groźnego Nipah, który powoduje chorobę przypominającą zapalenie mózgu. Podczas kilkunastu epidemii śmiertelność pacjentów sięgała 70–90 proc.
Porównując te dane z liczbą znanych ssaków, badacze doszli do wniosku, że nieznanych nauce pozostaje 320 tys. wirusów – i to tylko u ssaków.