Steven Tyler, Céline Dion, Rod Stewart. Wokaliści tracą i odzyskują głos

Grupa Aerosmith zakończyła działalność z powodu utraty głosu wokalisty Stevena Tylera. Może przedwcześnie? Wcześniej przełamali problemy Céline Dion, Rod Stewart, Brian Johnson.

Publikacja: 06.08.2024 04:30

Steven Tyler, Céline Dion, Rod Stewart. Wokaliści tracą i odzyskują głos

Foto: Wikimedia Commons/ATTRIBUTION-SHAREALIKE 3.0 UNPORTED/Gage Skidmore

76-letni Steven Tyler to jedna z najbarwniejszych postaci rock and rolla, wraz z gitarzystą z zespołu Joe Perrym porównywany do Micka Jaggera i Keitha Richardsa z The Rolling Stones. Po pierwszych sukcesach w latach 70. grupa rozpadła się, by powrócić rapową przeróbką „Walk This Way” z Run-DMC, a dla wielu fanów rozpoczął się najwspanialszy okres zespołu z albumami „Permanent Vacation”, „Pump”, „Get a Grip”, który rozszedł się w 20 mln egz.

Steven Tyler traci głos

Problemy głosowe Tylera zaczęły się w 2006 r., kiedy po występie na Florydzie wdał się w kłótnię i zaczął krzyczeć. Następnego dnia miał ochrypły głos i media zapowiedziały, że przejdzie bliżej nieokreśloną operację. Potem rzecznik prasowy wokalisty poinformował: „Pomimo pragnienia Aerosmith, aby tournée trwało jak najdłużej, lekarze poradzili, aby Steven Tyler nie kontynuował występów, aby dać swojemu głosowi czas na regenerację”.

Wtedy pęknięte naczynko krwionośne w gardle zostało pomyślnie uszczelnione za pomocą lasera, zespół wrócił do nagrywania, zaś operację gardła Tylera pokazano w 2007 r. w jednym z odcinków serialu „Incredible Human Machine” w National Geographic Channel. Jak wiadomo, zdrowie wokalisty jest nadszarpnięte przez używki, ostatecznie dawał sobie radę, jednak podczas koncertu 9 września, jednego z pierwszych z cyklu pożegnalnych, doznał krwawienia i uszkodzenia strun głosowych, po czym ogłosił 30-dniową przerwę. Powrót zespołu się przedłużał, a pierwszy koncert po przerwie miał się odbyć 20 września 2024 r. w Pittsburghu. Tyler dawał znaki ozdrowienia, gdy 15 maja zaśpiewał z The Black Crowes w Londynie. Po najnowszym oświadczeniu zespołu, że uszkodzenie strun głosowych wokalisty jest nieodwracalne – może okazać się, że był to ostatni występ Stevena w jego bogatej karierze.

AC/DC bez wokalisty

Przy obecnych postępach medycyny trzeba mieć jednak nadzieję. Nic nie wskazywało, że AC/DC podniesie się jak Feniks z popiołów. Kiedy zakończyli tournée „Rock or Bust" we wrześniu 2016 r., finałowe „For Those About to Rock (We Salute You)" brzmiało jak pożegnalna salwa nad grobem legendy rocka. Wokalista Brian Johnson po częściowej utracie słuchu zrezygnował z ostatnich 23 koncertów tournée. Zastąpił go Axl Rose... ze złamaną nogą, śpiewając z fotela. Wcześniej amerykańskie koncerty grupy AC/DC odwołano, by uratować wokalistę Briana Johnsona przed głuchotą.

– Podczas ostatnich koncertów czułem się fatalnie – wspominał. – Kompletnie nie słyszałem gitar, śpiewałem intuicyjnie, opierając się wyłącznie na mojej muzycznej pamięci.

Propozycje pomocy w leczeniu napływały z całego świata, w tym z Polski, z ośrodka w Kajetanach. Johnson czekał jednak cierpliwie. W końcu pojawił się lekarz cudotwórca. Na początku z urządzeniem wielkości samochodowego akumulatora. Na szczęście później je zminiaturyzował. Johnson nie zdradził szczegółów technologii, ale oparta jest na założeniu, że czaszka to pudło rezonansowe. Najważniejsze, że wokalista odzyskał słuch, może śpiewać. W 2020 r. usłyszeliśmy go na płycie „Power Up”, a w tym roku wyruszył z AC/DC na pierwsze pełnowymiarowe tournée zespołu.

Czytaj więcej

Aerosmith nie będzie już koncertował. Zespół pisze o "trwałym uszkodzeniu głosu" Stevena Tylera

Problemy z głosem ma również Adele. Lekarze zdiagnozowali u niej krwotoki związane z pękaniem naczyń krwionośnych w fałdach głosowych w związku z kaszlem lub głośniejszym śpiewem. W 2011 r. przeszła operację w Massachusetts General Hospital i musiała odwołać koncerty w USA i Wielkiej Brytanii. Sześć lat po operacji Adele ponownie uszkodziła struny głosowe i była zmuszona odwołać dwa ostatnie koncerty europejskiej trasy koncertowej promującej album „25”. Bardzo ważne, bo na londyńskim stadionie Wembley. Poddała się też kuracji związanej z polipem. Na szczęście ma się dobrze. Rozpoczęła 2 sierpnia rezydencję w Monachium.

Ze swoim charakterystycznym głosem miał problem Rod Stewart. W wywiadzie dla stacji ITV ujawnił, że całkowicie stracił głos i musiał na nowo uczyć się śpiewać, po tym jak pokonał raka tarczycy.

Walka z rakiem tarczycy poszła szybko, jednak utrata głosu była poważna. „To było przerażające, ponieważ nie mogłem zaśpiewać ani jednej nuty. Powrót do normalności zajął mi dużo czasu. (…) Zacząłem od frazy »Obudź się Maggie…« i dalej jakoś poszło. Ale nie od razu. Walczyłem z brakiem formy długie sześć miesięcy” – mówił.

Edyta Bartosiewicz wróciła do śpiewania

Céline Dion, poza innymi złożonymi problemami zdrowotnymi, również miała problem z głosem. Zaatakowana wirusem musiała przerwać próby i koncerty, ponieważ, jak oświadczyła, „straciła kontrolę na aparatem głosowym”. Tymczasem oglądaliśmy ją niedawno na otwarciu igrzysk w Paryżu, gdy wspaniale zaśpiewała „Hymn do miłości”. Freddie Mercury z Queen również zmagał się z dolegliwościami. Cierpiał na tak zwane guzki śpiewacze związane z przeciążeniem głosu. Operację przeszedł jednak pomyślnie, a działo się to w okresie tworzenia „A Night At The Opera” z pamiętnym „Bohemian Rhapsody”.

Wśród artystów, którzy utracili głos, był również Lionel Richie. Powrót do zdrowia był możliwy dzięki zmianie diety, ponieważ przyczyną problemów stał się refluks. Z kolei John Mayer musiał przerwać koncertowanie na dwa lata, żeby zwalczyć ziarniniaka wywołanego przez przewlekły stan zapalny.

Najgłośniejszy w polskim rocku był przypadek Edyty Bartosiewicz, która u szczytu kariery na wiele lat zrezygnowała z nagrywania i koncertowania z powodu utraty głosu na tle psychosomatycznym. Musiała psychicznie dojść do siebie, by znowu móc śpiewać. Miejmy nadzieję, że doczekamy cudownego powrotu Stevena Tylera na scenę.

76-letni Steven Tyler to jedna z najbarwniejszych postaci rock and rolla, wraz z gitarzystą z zespołu Joe Perrym porównywany do Micka Jaggera i Keitha Richardsa z The Rolling Stones. Po pierwszych sukcesach w latach 70. grupa rozpadła się, by powrócić rapową przeróbką „Walk This Way” z Run-DMC, a dla wielu fanów rozpoczął się najwspanialszy okres zespołu z albumami „Permanent Vacation”, „Pump”, „Get a Grip”, który rozszedł się w 20 mln egz.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Muzyka popularna
Warszawska Jesień. Przeszłość przenika do współczesnej muzyki
Muzyka popularna
10 mln chętnych, by zobaczyć Oasis. Rusza śledztwo w sprawie biletów
Muzyka popularna
Nie żyje Will Jennings. Twórca hitu z „Titanica" miał 80 lat
Muzyka popularna
Linkin Park powraca z nową wokalistką
Muzyka popularna
The Band of Endless Noise: alternatywa najwyższej klasy
Muzyka popularna
„Luck and Strange”: David Gilmour z pianinem Ricka Wrighta