Organizatorzy oświadczyli, że Eurowizja to "niepolityczne wydarzenie kulturalne" i że "obecnie planują", by w tegorocznym konkursie wzięli udział przedstawiciele zarówno Rosji, jak i Ukrainy. "Oczywiście nadal będziemy uważnie monitorować sytuację" - dodali.
Publiczny nadawca ukraiński (Narodowa Publiczna Teleradiokompania Ukrainy) wzywał do zawieszenia udziału Rosji w Eurowizji. Ocenił, że rosyjska telewizja publiczna to "tuba Kremla i kluczowe narzędzie propagandy politycznej", która brała udział "w systematycznym szerzeniu dezinformacji" przeciwko Ukrainie.
BBC podało, że delegacja rosyjska jak dotąd nie ustosunkowała się do tych uwag.
Czytaj więcej
W miejscowości Hostomel w obwodzie kijowskim toczą się walki. Przedstawiciel kancelarii prezydenta Ukrainy ostrzegł, że wojska rosyjskie mogą przeprowadzić desant w rządowej dzielnicy Kijowa, by obalić władze kraju.
W tym roku Eurowizja jest organizowana przez Włochy, konkurs odbędzie się w maju w Turynie. Reprezentant Rosji nie został jeszcze wybrany. Ukrainę ma reprezentować zespół hip-hopowy Kalush Orchestra z piosenką "Stefania". W preselekcji zwyciężyła Alina Pash, która w ubiegłym tygodniu wycofała się z udziału - kontrowersje wzbudził jej wyjazd na okupowany przez Rosję Krym w 2015 r.