Festiwal WarszeMuzik. Muzyka, która pomaga pamiętać

WarszeMuzik – jedyny festiwal, który do słuchania muzyki zaprasza na podwórka starych warszawskich kamienic, zaczyna się 5 sierpnia.

Publikacja: 03.08.2023 03:00

Plakat tegorocznej edycji festiwalu WarszeMuzik

Plakat tegorocznej edycji festiwalu WarszeMuzik

Foto: Materiały Prasowe

Od innych imprez różni się jeszcze tym, że nie chodzi tylko o to, by słuchać, ale także o to, by pamiętać. Sobotnia inauguracja siódmej edycji WarszeMuzik odbędzie się więc na ul. Złotej 62, ponieważ tu niedawno umieszczono trzy tzw. kamienie pamięci z wyrytymi na nich nazwiskami: Zofii Kabak i jej sióstr – Marii Wygodzkiej, Katarzyny Zylberberg.

Były warszawskimi nauczycielkami, zginęły w getcie, nie mają grobów, nie został po nich żaden materialny ślad. A kamienie pamięci im poświęcone wymyślił urodzony w Berlinie artysta Gunter Demnig dla upamiętnienia ofiar Zagłady. Od 1993 roku umieszcza je w całej Europie.

Czytaj więcej

Festiwal Sanatorium Dźwięku. Ryk awangardy i film o miłości

5 sierpnia przypomną o trzech kobietach skrzypaczki Maria Sławek, Marta Piórkowska, Anna Loska, które na ten występ nazwały się: Trzy Siostry. W programie koncertu nie mogło zabraknąć utworu Mieczysława Wajnberga. Nie tylko dlatego, że ćwierć wieku po jego śmierci świat zaczął odkrywać jego muzykę. Wajnberg urodził się i dorastał niedaleko Złotej, w kamienicy przy Żelaznej 66, stąd wyruszył we wrześniu 1939 roku w drogę i nigdy już nie powrócił.

Jego dom przy Żelaznej nie rozbrzmi w tym roku muzyką, koncerty powrócą natomiast na Chłodną 20. Ta znakomicie odrestaurowana już w obecnym stuleciu kamienica zbudowana w latach 1912–1913 należy dziś do najpiękniejszych budynków secesyjnych Warszawy. W czasie wojny tuż obok była drewniana kładka łącząca duże getto z małym.

W niedzielę koncerty zawsze odbywają się przy pomniku Umschlagplatz, skąd mieszkańców getta wywożono na śmierć. Dziś to jedno z najbardziej ruchliwych miejsc Śródmieścia. – Odgłosy realnego życia Warszawy łączą się z tkanką muzyki, ale akustyka tego miejsca jest całkiem dobra – uważa pianista Marek Bracha, który siedem lat temu z flecistką Anią Karpowicz wymyślili ten festiwal i go prowadzą.

W tym roku 6 sierpnia pod pomnikiem zagra pianistka Julia Łozowska, a tydzień później oryginalny duet akordeonisty Iwo Jedyneckiego oraz skrzypaczki Karoliny Mikołajczyk. A 20 sierpnia przy pomniku zaplanowano premierę dźwiękowej projekcji zamówionej przez festiwal u Aleksandry Kacy.

Organizatorzy zapraszają też na spacery historyczne i wycieczkę rowerową po dawnej Warszawie. Finał festiwalu odbędzie się 27 sierpnia w Teatrze Studio. To miejsce także nieprzypadkowe – przy wejściu do teatru można znaleźć ślad po przebiegającym tu w czasie wojny murze getta.

Czytaj więcej

48. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych. Gdynia bez ważnych artystów

Oprócz muzyki Mieczysława Wajnberga będą utwory innych kompozytorów pochodzenia żydowskiego – Ignacego Friedmana, Aleksandra Tansmana, Szymona Laksa czy urodzonego w ukraińskim Krzemieńczuku Amerykanina Leo Ornsteina, lub zapomnianej, ciekawej kompozytorki Irene Poldowski (córki Henryka Wieniawskiego). Nie zabraknie i klasyków – Bacha, Beethovena, Mendelssohna czy Ravela.

Początki WarszeMuzik były pionierskie. Często Ania Karpowicz i Marek Bracha wędrowali z własnym pianinem od podwórka do podwórka. Dziś festiwal okrzepł, a coraz liczniej chcą w nim uczestniczyć pojedynczy artyści i całe zespoły. W tym roku zagrają więc Poldowski Quartet czy LutosAir Quintet.

Wstęp na wszystkie wydarzenia jest wolny. Cały program: warszemuzik.org.

Od innych imprez różni się jeszcze tym, że nie chodzi tylko o to, by słuchać, ale także o to, by pamiętać. Sobotnia inauguracja siódmej edycji WarszeMuzik odbędzie się więc na ul. Złotej 62, ponieważ tu niedawno umieszczono trzy tzw. kamienie pamięci z wyrytymi na nich nazwiskami: Zofii Kabak i jej sióstr – Marii Wygodzkiej, Katarzyny Zylberberg.

Były warszawskimi nauczycielkami, zginęły w getcie, nie mają grobów, nie został po nich żaden materialny ślad. A kamienie pamięci im poświęcone wymyślił urodzony w Berlinie artysta Gunter Demnig dla upamiętnienia ofiar Zagłady. Od 1993 roku umieszcza je w całej Europie.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Muzyka klasyczna
Wystawa Bartka Barczyka na 10-lecie nowej siedziby Filharmonii w Szczecinie
Muzyka klasyczna
Festiwal Chopin i jego Europa. Kate Liu i Eric Lu grają na cztery ręce
Muzyka klasyczna
Festiwal w Salzburgu: mniej gwiazd, więcej polityki
Muzyka klasyczna
Festiwal Chopin i jego Europa. Bitwa o bilety na Bruce’a Liu
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Muzyka klasyczna
Sławny dyrygent oskarżony o sprzyjanie reżimowi w Wenezueli
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki