Ospa zbiera coraz większe żniwo. Jak podaje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH – Państwowy Instytut Badawczy, od początku roku zachorowały ponad 132 tys. osób. To niemal 50 proc. więcej niż w podobnym okresie ubiegłego roku (95 tys.) - pisze Onet.
W całym 2021 r. było ponad 57 tys. zachorowań, a w 2020 — 71 tys. Tegoroczny bilans jest bliski liczbom, jakie bywały w niektórych całych latach przed pandemią. W 2006 r. zarejestrowano 140 tys. przypadków, w 2007 r. było ich 160 tys., w 2019 r. — 149 tys. Rekordowy był rok 2014. Zachorowało wtedy ponad 220 tys. osób (do połowy czerwca 148 tys.).
Czytaj więcej
Problemem jest wzrost zachorowań nie tylko na grypę i infekcje grypopodobne. Dane epidemiczne pok...
Wzrost zachorowań na choroby zakaźne trwa drugi rok. Atakuje szkarlatyna, ospa, świnka, różyczka, krztusiec i odra. Pierwszym z powodów jest tzw. epidemia wyrównawcza - po okresie pandemii, gdy chroniliśmy się znacznie bardziej przed wszelkimi zakażeniami, poziom zachorowań na choroby zakaźne był bardzo niski. Obecnie, gdy nie nosimy już maseczek i nie zachowujemy większej ostrożności, choroby zakaźne powracają.
— Zawsze mamy konkretną zakaźność jakiegoś patogenu, zarówno minimalną, jak i maksymalną. Minimalna to jest ten współczynnik reproduktywności R0. Zawsze patogen będzie krążył — wyjaśnia w rozmowie z Onetem wirusolog dr hab. Tomasz Dzieciątkowski.