Dlaczego koronawirus mutuje?

Brytyjska, nowojorska, brazylijska… A dlaczego nie ma podlaskiej mutacji koronawirusa? Z dr Matyldą Kłudkowską rozmawia Karolina Kowalska.

Aktualizacja: 04.03.2021 18:22 Publikacja: 04.03.2021 14:53

Dlaczego koronawirus mutuje?

Foto: Adobe Stock

– Do normalności, choć innej, niż ta, którą znaliśmy do tej pory, wrócimy, gdy nabierzemy odporności populacyjnej, czyli gdy wyszczepionych zostanie 60-70 proc. Polaków. Według słów ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, może to nastąpić już pod koniec wakacji – mówi dr Matylda Kłudkowska z Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych.

W najnowszym podcaście „Dr Internet i Pani Rozum” Karolina Kowalska pyta dr n med. Matyldę Kłudkowską o to, dlaczego wirusy mutują i skąd biorą się ich kolejne mutacje. A jak tworzy się nazwy kolejnych wariantów? Sprawa jest prosta – nazwa wirusa pochodzi najczęściej od miejsca, w którym odkryto go po raz pierwszy. A obok mutacji brytyjskiej wyróżnia się dziś także nowojorską, brazylijską czy południowoafrykańską. Nie ma jeszcze natomiast mutacji z Podlasia, bo żadna nowa odmiana nie została odkryta w Polsce. Dr Kłudkowska tłumaczy też, dlaczego brytyjska odmiana koronawirusa okryła się tak złą sławą. Okazała się bowiem wyjątkowo zaraźliwa. Prawdopodobnie obecny wzrost potwierdzonych zachorowań ma związek właśnie z jej wystąpieniem.

79 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Leki i terapie
Liczba aptek w Polsce spada. Sprawie przyjrzy się NIK
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Leki i terapie
Jakie skutki uboczne powoduje Ozempic?
Leki i terapie
Onkolog: Chorzy na raka mogą już żyć latami
Leki i terapie
Katarzyna Kacperczyk: Pacjent to nie tylko leki i terapie
Leki i terapie
Mamy olbrzymi problem dziury w budżecie NFZ. Tymczasem system prywatny gwarantuje pacjentom coraz lepszą dostępność