Muzyka zabija czy pozwala przeżyć

Wstrząsający projekt „Dziewczęca orkiestra z Birkenau” zainaugurował tegoroczny Polin Music Festival. Taki wieczór na długo zostaje w pamięci.

Aktualizacja: 29.02.2020 14:58 Publikacja: 29.02.2020 14:54

Jego bohaterką była przede wszystkim Alma Rosé, wspaniała skrzypaczka, siostrzenica Gustava Mahlera, która imię otrzymała po jego żonie. W latach dwudziestych i trzydziestych odnosiła sukcesy w Europie. Po zajęciu Austrii przez hitlerowskie Niemcy schroniła się we Francji, gdzie mimo fikcyjnego małżeństwa, nowego paszportu i przejściu na katolicyzm nie udało się jej bezpiecznie przeżyć. Aresztowana przez gestapo w 1943 roku trafiła do obozu Auschwitz–Birkenau.

Tam odnalazła ją znana z niezwykłego okrucieństwo kapo zwana przez więźniarki Bestią. Kochała jednak małe dzieci (te, które jej się podobały, wybierała z transportu, by przez kilka dni pobawić się nimi, a potem odesłać do gazu), a także muzykę. Bestia uczyniła Almę Rosé szefową żeńskiej orkiestry w Birkenau, która przygrywała więźniarkom, gdy wychodziły i wracały z pracy, a także transportom ludzi prowadzonych do komór gazowych. Na niedziele zaś musiała przygotowywać specjalny program rozrywkowy.

Alma Rosé marzyła, by zostać dyrygentem, życie w okrutny sposób pozwoliło jej to zrealizować w Birkenau. Zgromadziła w orkiestrze około sześćdziesięciu kobiet, dając im szansę na przeżycie.

Temat Mädchenorchester von Auschwitz był jednak przez lata przemilczany. Część więźniarek uważała członkinie orkiestry za kolaborantki, bo mieszkały w specjalnym baraku, miały do dyspozycji pościel, a zimą próby odbywały w ogrzewanym baraku, by mróz nie uszkodził instrumentów, zdobytych często z dobytku zagazowanych ofiar.

Członkinie orkiestry musiały też grać dla esesmanów, tak jak wiolonczelistka Anita Lasker-Wallfisch, którą wzywał Josef Mengele. Po okrutnych eksperymentach na więźniach lubił bowiem odpoczywać słuchając „Marzenia” Schumanna.

Wspomnienia kobiet przywołano na festiwalu w Muzeum Polin. Nie tylko Anity Lasker-Wallfisch, ale i słynnej przed wojną śpiewaczki Doris Wilmanowski, która fragmenty dawnych ról wykonywała niemal do ostatniego dnia, gdy zmarła z wycieńczenia. Albo Yvette Assalyali, która grając w orkiestrze widziała, jak cała jej rodzina idzie w takt muzyki do komory gazowej. Przypomniano oczywiście i Almę Rosé, która z powodu zatrucia zmarła w 1944 roku. Wielu członkiniom jej zespołu udało się przeżyć.

Te relacje zostały wplecione w muzykę. Na zwykłym koncercie dobór utworów można by uznać za banalny i dość przypadkowy. Tego wieczoru nabrał zupełnie innego znaczenia. Aria Madame Butterfly, w której głos śpiewaczki zastąpiło solo skrzypcowe w wykonaniu Magdaleny Sokalskiej przypomniała los Doris Wilmanowski, nad „Marzeniem” Schumanna zagranym przez Jing Zhao unosił się złowrogi cień doktora Mengele. A „Melodie cygańskie” Sarasatego – popisowy numer skrzypków, który w Birkenau grała Lily Mathe przywieziona do obozu wraz z całą rodziną z Budapesztu, porywająco wykonała Lara St. John. 

„Melodie cygańskie” stały się tego wieczoru symbolem walki życia ze śmiercią i siły muzyki. Wiele członkiń orkiestry, które przeżyła, po wojnie nie zrezygnowało z niej. Tak jak i Lily Mathe.

Orkiestrę Sinfonia Varsovia poprowadziła na festiwalu Marta Kluczyńska, umiejętnie dbając by, znana muzyka nabrała nowych znaczeń. Inaczej rozkładając akcenty w początkowej części eleganckiego „Walca cesarskiego” Straussa-syna  sprawiła, że zyskał złowieszczy wręcz charakter. W „Śmierci i dziewczynie” Schuberta motyw śmierci stał się bardziej widoczny.

Szkoda by było, aby niezwykły projekt „Dziewczęca orkiestra”, zaprezentowany w piątek w Muzeum polin, stał się tylko jednorazowym wydarzeniem.

Kultura
Wielkie zmiany w pismach podlegających ministerstwu kultury
Kultura
Łazienki Królewskie świętują 120-lecie wydania „Nocy listopadowej” Wyspiańskiego
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: „Gladiator 2” – triumf czy porażka?
Kultura
Muzeum Narodowe w Poznaniu otwiera Studyjną Galerię Sztuki Starożytnej
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Dzieło włoskiego artysty sprzedane za 6 mln dolarów. To banan i taśma klejąca
Materiał Promocyjny
Bank Pekao SA z ofertą EKO kredytu mieszkaniowego