Dogoterapia

Cztery łapy, mokry nos, roztańczony ogon i bezwarunkowa miłość. Każdy, komu pies towarzyszy w codziennym życiu przyzna, że to niezwykle silny związek.

Publikacja: 25.04.2011 00:31

fot. Noël Zia Lee

fot. Noël Zia Lee

Foto: Flickr

Przyzna to każdy zdrowy człowiek, który świadomie i czynnie opiekuje się swoim pupilem i nawiązuje z nim kontakt. O zaletach takich relacji  wiedzą wszyscy przekonani, ze sceptykami walczyć nie będziemy. Może i ich udziałem stanie się kiedyś takie doświadczenie.

Pies może być jednak również „narzędziem", które wspomaga proces leczenia. Dogoterapia bazuje bowiem na przyjaznym kontakcie pacjenta z psem, a naturalna chęć nawiązania przez psa kontaktu z człowiekiem powoduje, że to właśnie zwierzę inicjuje terapię.

Termin „dogoterapia" („pet therapy") jako pierwszy sformułował  w 1964 roku amerykański psychiatra Borys Levinson. Twierdził on, że opiekowanie się zwierzęciem w dzieciństwie wyrabia większą wrażliwość na uczucia innych ludzi, uczy tolerancji i odpowiedzialności, a przy tym wpływa na poczucie własnej wartości i pewność siebie. To przekonanie zaowocowało próbą wprowadzenia psa do procesu terapii dzieci chorych.

Tak jak w przypadku innych terapii z udziałem zwierząt, należy pamiętać, że dogoterapia jest jedynie formą wspomagającą zasadnicze leczenie czy rehabilitację.

Doktor Levinson skupiał się przede wszystkim na leczeniu dzieci autystycznych. Nawiązanie z nimi kontaktu jest na ogół bardzo trudne. Levinson wpadł więc na pomysł, by na sesję terapeutyczną przyprowadzić swojego psa, Jingelsa. Okazało się, że dzieci, które opierały się wszelkim próbom kontaktu z psychiatrą, szybko nawiązały relację z psem i zaczęły brać udział w zabawach. Z początku zupełnie ignorowały obecność lekarza, który jednak stopniowo i ostrożnie włączał się do zajęć, aż wreszcie zdołał nawiązać z dziećmi porozumienie. Swoje obserwacje Levinson zawarł w artykule  „Pies jako współterapeuta" („The dog as Co-therapist"), opublikowanym w 1962 roku w „Mental Hygiene".  Od tej pory wykorzystanie psa w procesie terapeutycznym stało się przedmiotem wnikliwych badań.

Odkrycia Levinsona przyczyniły się do traktowania dogoterapii jako metody leczenia wspierającej klasyczną psychoterapię.  Dzięki nim powstała również fundacja Delta Society, założona przez Michaela J. McCullocha, która od 1977 roku jest jedną z najbardziej znaczących organizacji na świecie badającą wpływ zwierząt na ludzi.

Takie badania, dzięki którym lekarze mogli sprawdzić wpływ zwierzęcia na ludzką psychikę, zaowocowały wprowadzeniem dogoterapii do leczenia weteranów wojennych, autystyków  i ludzi chorych na nowotwory.  Prócz oddziaływania psychicznego, przebywanie z psem obniża ciśnienie krwi i zmniejsza ryzyko chorób wieńcowych.

Oficjalne początki

Pierwszym naukowo opracowanym programem, który do leczenia wykorzystywał psy, była terapia pacjentów z uniwersyteckiego szpitala psychiatrycznego w Ohio. Małżeństwo psychiatrów, Sam i Elizabeth Corsonowie, zastosowali go wobec 50 pacjentów. Każdy z nich mógł sobie wybrać psa z pobliskiej hodowli, którego codziennie odwiedzał.

Naukowcy zaobserwowali, że kontakt ze zwierzętami wpłynął na zwiększenie zaufania, pewności siebie, poprawę wzajemnych relacji między pacjentami i personelem.

Dogoterapia w Polsce

Terapia z udziałem psa, nazywana też kynoterapią, w Polsce prowadzona jest od 1987 roku. Wtedy to Maria Czerwińska, która miała ułożyć zwierzęta do filmu „Widzę", zauważyła, jak dzieci niewidome reagują na kontakt z psami. Doświadczenie to spowodowało, że psy-aktorzy stali się częstymi gośćmi w Zakładzie dla Niewidomych w Laskach, Instytucie dla Głuchoniemych, domach pomocy społecznej i innych instytucjach. Sama zaś Maria Czerwińska  w 1998 roku stworzyła  Fundację Przyjaźni Ludzi i Zwierząt CZE-NE-KA (w języku Indian północnoamerykańskich: "wiecznie śmiejący się pies"), która do dziś organizuje zajęcia dogoterapii i jest uznaną nawet na świecie instytucją.

Pies-terapeuta

Podobnie jak kot w felinoterapii, pies także musi mieć odpowiednie cechy charakteru, by spełnić rolę pomocnego „futrzanego lekarza". Zwierzę musi przejść odpowiednie testy psychologiczne i cykl szkoleń, obejmujący przedszkole dla psa-kandydata, kurs na psa towarzyszącego, a następnie na psa-terapeutę. Cykl taki  kończy  egzamin dopuszczający do pracy z osobami chorymi, niepełnosprawnymi, po przeżyciach traumatycznych.

Szkolenie

Pies-terapeuta w żadnym przypadku nie może reagować agresją na jakiekolwiek zachowania pacjenta. Musi cierpliwie znosić ciągnięcie za uszy, ogon, sierść (oczywiście nad bezpieczeństwem samego psa musi czuwać również opiekun zwierzęcia). Powinien szybko przystosowywać się do zmieniających się warunków – miejsc i ludzi, z którymi ma do czynienia.

Pies musi stale pozostawać pod ścisłą opieką weterynarza. Obejmuje ona m.in. odrobaczanie zwierzęcia co 3 miesiące, badania na obecność pasożytów, kontrolę skóry i zapobieganie „łapania" pcheł i kleszczy.

Niewskazane jest zatrudnianie do dogoterapii psów, których pierwotnym przeznaczeniem były zajęcia związane z możliwością okazywania agresji, a więc przede wszystkim psów stróżujących i obronnych, jak np. rottweiler czy tosa inu.

Najlepiej w dogoterapii sprawdzają się golden retrivery i labradory, ale też malamuty i husky, które jednak ze względu na dużą niezależność powinny być prowadzone przez doświadczonego opiekuna.

W Polsce terapią z psami zajmują się na ogół osoby prywatne, głównie wolontariusze. Brak jest uregulowań prawnych do jej stosowania. Ogólne zasady opracowało jednak powstałe w 2006 roku Polskie Towarzystwo Kynoterapeutyczne, tworząc m.in. kanon kynoterapii i kodeks etyczny kynoterapeuty, a także wszystkie niezbędne dokumenty i system egzaminowania psów –terapeutów.

Efekty terapeutyczne (m.in.):

Wskazania do dogoterapii (m.in.):

mózgowe porażenie dziecięce, zespół Downa, autyzm, ADHD, nerwice, stwardnienie rozsiane, choroby Parkinsona i Alzheimera, zaburzenia natury emocjonalnej i psychologicznej, epilepsja i urazy neurologiczne.

Przeciwwskazania:

Przeciwwskazaniem bezwzględnym są otwarte rany na ciele pacjenta – w takiej sytuacji nie może on w żadnym razie mieć kontaktu z psem-terapeutą.

Warunkowym przeciwwskazaniem, ze względu na nasilenie, jest alergia. Przy nasileniu objawów opiekun pacjenta musi zdecydować o sensowności poddania go terapii.

Również nasilenie epilepsji jest wskazaniem do czasowego zawieszenia terapii. Podobnie, jeśli pacjenci ze schorzeniami psychicznymi lub ADHD przeżywają napady agresji, wskazane jest czasowe przerwanie zajęć.

Przeciwwskazaniem jest również choroba psa, ciąża, cieczka lub połóg suczki, dzień po szczepieniu psa. Istotnym wskazaniem do rezygnacji z terapii jest nieakceptowanie przez zwierzę pacjenta.

Więcej informacji o dogoterapii:

Polskie Towarzystwo Kynoterapeutyczne

Polski Związek Dogoterapii

Przyzna to każdy zdrowy człowiek, który świadomie i czynnie opiekuje się swoim pupilem i nawiązuje z nim kontakt. O zaletach takich relacji  wiedzą wszyscy przekonani, ze sceptykami walczyć nie będziemy. Może i ich udziałem stanie się kiedyś takie doświadczenie.

Pies może być jednak również „narzędziem", które wspomaga proces leczenia. Dogoterapia bazuje bowiem na przyjaznym kontakcie pacjenta z psem, a naturalna chęć nawiązania przez psa kontaktu z człowiekiem powoduje, że to właśnie zwierzę inicjuje terapię.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Kultura
Afera STOART: czy Ministerstwo Kultury zablokowało skierowanie sprawy do CBA?
Kultura
Cannes 2025. W izraelskim bombardowaniu zginęła bohaterka filmu o Gazie
Kultura
„Drogi do Jerozolimy”. Wystawa w Muzeum Narodowym w Warszawie
Kultura
Polska kultura na EXPO 2025 w Osace
Kultura
Ile czytamy i jak to robimy? Młodzi więcej, ale wciąż chętnie na papierze