Dawno, dawno temu – a dokładnie w 1996 roku, gdy Elijah Wood nie przypuszczał jeszcze, że kiedyś zostanie gwiazdą Hollywood dzięki roli Froda we „Władcy pierścieni", powstał „Flipper". Wood zagrał w nim Sandy'ego, chłopca, którego mama wysyła na Florydę, by lato spędził w towarzystwie wuja. Sandy nudzi się na wakacjach niemiłosiernie, aż poznaje Flippera. Delfin zgubił swoje stado i pływa po wodach miejscowej zatoki. Stopniowo zaprzyjaźnia się z Sandym. Razem stoczą walkę z siejącym postrach rekinem nazywanym Blizną.
Film Alana Shapiro reklamowano hasłem: „Tego lata nareszcie można bezpiecznie wrócić do wody", nawiązując przekornie do „Szczęk" Stevena Spielberga.
Jednak Shapiro inspirował się przede wszystkim popularnym w latach 60. serialem o delfinach, a nie thrillerem sławnego kolegi po fachu.
Tamten cykl telewizyjny rozpoczął modę na oceaniczne parki rozrywki i delfinaria. Zainicjował również nurt kina familijnego o przyjaźni wodnych ssaków z ludźmi (np. „Uwolnić orkę"). Shapiro przywołuje klimat przygody i beztroskiej zabawy. Dzieci na pewno chętnie spędzą półtorej godziny przed telewizorem.
„Flipper" pokazuje świat idealny. Przyjaźń delfina z człowiekiem opiera się na zrozumieniu i harmonii. Psy mogą tylko zazdrościć.