Pomysł zaczerpnięto ze słynnego londyńskiego festiwalu BBC Proms, którego historia sięga końca XIX stulecia. Pierwsze edycje miały iście piknikową atmosferę, muzyki słuchano, jedząc i popijając, choć widzów proszono, by podczas występów wokalnych nie palili papierosów, bo dym przeszkadza śpiewakom.
Gdy w latach 30. XX wieku w organizację włączyło się BBC, festiwal spoważniał, zaczął prezentować zarówno wielką klasykę, jak i utwory nowe, często komponowane na zamówienie.
Atmosferę pierwszych koncertów zachował natomiast finał zwany „Last Night of the Proms". Londyńczycy traktują go jako okazję do zabawy. Przychodzą z twarzami pomalowanymi w narodowe kolory lub ubrani w stroje skomponowane z brytyjskiej flagi.
W sobotę w Filharmonii Krakowskiej na widzów czekać będą natomiast kolorowe chorągiewki i kapelusze oraz oczywiście duża porcja dobrej muzyki. Zgodnie z zasadą londyńskiego festiwalu pierwsza część koncertu będzie miała jednak poważniejszy charakter.
Orkiestra Akademii Beethovenowskiej pod gościnną dyrekcją znakomitego Gabriela Chmury zagra m.in. bitewną uwerturę Piotra Czajkowskiego „Rok 1812", choć bez wystrzałów armatnich, które w partyturze przewidział kompozytor. Usłyszymy też liryczną, finałową część IV Symfonii Gustava Mahlera, w której sopranowe solo zaśpiewa Iwona Socha.