Tekst z archiwum "Rzeczpospolitej"
Gdy widzimy strzelającą butelkę szampana‚ to zastanawiamy się, cóż to za okazja. Nie dziwią tryskające strumienie na sylwestra‚ na zakończenie imprez sportowych ani stukanie się kieliszkami pełnymi bąbelków na uroczystościach rodzinnych i politycznych. Dlaczego perełki gazu w kieliszku mają dla nas takie znaczenie?
Szampan to kulturowo zjawisko nowe‚ nieznane Rzymianom. Istnieje tyle podróbek w cenie paczki papierosów za butelkę‚ że magia przygasa.
Szampan nie jest dziełem przypadku. Metodę produkcji perlistego wina przy zastosowaniu wtórnej fermentacji w butelkach opracował żyjący w latach 1639 - 1715 benedyktyn Dom Pérignon. Poświęcił na to swoje zakonne życie. Wiedział‚ co chce osiągnąć. Zaobserwował‚ że butelkowane wino zawierające jeszcze nieco cukru‚ spokojne podczas chłodnej zimy‚ na wiosnę zaczyna ponownie się burzyć. Lata spędził Dom Pérignon na doświadczeniach. Wino ojca Pérignona, zwane wówczas też diabelskim, stało się sławne na dworze Ludwika XIV, w domach magnackich Francji i Europy.
Na pomysł korkowania wina prawdopodobnie wpadł sam mnich. Butelki były coraz powszechniejsze w użyciu. Jednak zbyt cienkie‚ a to powodowało częste ich rozrywanie. Do końca XIX wieku szampan był winem elitarnym.