Zniszczono pomnik UPA

Pomnik gloryfikujący UPA, który tajemniczo pojawił się w Bieszczadach, równie tajemniczo zniknął

Aktualizacja: 28.04.2009 02:57 Publikacja: 27.04.2009 20:43

Zniszczony nielegalny pomnik Ukraińskiej Powstańczej Armii

Zniszczony nielegalny pomnik Ukraińskiej Powstańczej Armii

Foto: Związek Ukraińców w Polsce

Kawałki betonu i wystające z nich pręty – tyle zostało z monumentu, który rok temu odkryto na Chryszczatej w Bieszczadach.

[link=http://www.rp.pl/artykul/206382.html" "target=_blank]"Rz" pisała wówczas[/link] o tej budowlanej samowolce. Policji nie udało się ustalić jej autorów. Pomnik najprawdopodobniej postawiła wycieczka Ukraińców z Kanady. Na umieszczonej na nim tablicy wyryto dwujęzyczny napis: "Cześć pamięci żołnierzom UPA poległym 23.01.1947 w walce z żołnierzami WP w obronie podziemnego szpitala. Cześć ich pamięci. Towarzysze broni".

Teraz ocalało jedynie siedem metalowych krzyży stojących wokół pomnika. Zniszczenie monumentu odkrył jeden z turystów. Prawdopodobnie wandale zniszczyli go tydzień temu, tuż po ukraińskich świętach Wielkanocy. W sobotę na forum rzeszowskich "Super Nowości" ktoś zamieścił wpis: "Z wielką ulgą zawiadamiam, że banderowski obelisk leży już w gruzach". Sprawę dewastacji sprawdza policja i wojewoda podkarpacki.

– To niespotykane, że ktoś dopuścił się takiego wandalizmu – oburza się Piotr Tyma, szef Związku Ukraińców w Polsce. Przyznaje, że pomnik postawiono nielegalnie. Zaznacza jednak, że trwały rozmowy o jego legalizacji. – Postawiony został w miejscu historycznym, gdzie kiedyś mieścił się szpital UPA – dodaje Tyma. Od 15 lat Polskę i Ukrainę obowiązuje umowa, w myśl której postawienie pomnika, krzyża czy tablicy musi poprzedzić procedura uzgodnień.

W przypadku tej samowoli uzgodnień nie było. Dlatego wicewojewoda podkarpacki Małgorzata Chomycz jeszcze w listopadzie zeszłego roku wystąpiła do gminy Komańcza, by rozebrała nielegalną budowlę. Ale wójt Stanisław Bielawka uważał, że powinien się tym zająć nadzór budowlany. O sprawie dyskutowali także radni powiatu sanockiego. Większość uznała, że pomnik należy rozebrać, a zostawić tylko krzyże, które zostały poświęcone. Przeciwko rozbiórce protestowała mniejszość ukraińska.

Ostatecznie nadzór budowlany z Sanoka nakazał rozbiórkę nadleśnictwu w Komańczy. Nadleśnictwo odwołało się od tej decyzji. – Niech nadzór budowlany szuka tych, co ten pomnik postawili. My krzyży nie będziemy niszczyć – mówił nadleśniczy z Komańczy Piotr Łański.

UPA, która walczyła o niepodległość Ukrainy, jest odpowiedzialna m.in. za eksterminację polskiej ludności na Wołyniu w latach 1943 – 1944.

[ramka]Kresowy Ruch Patriotyczny przekazał rektorowi KUL list protestacyjny przeciwko planom nadania doktoratu honoris causa prezydentowi Ukrainy Wiktorowi Juszczence. Według kresowian Juszczenko na ten zaszczyt nie zasługuje, bo gloryfikuje zbrodniarzy z UON -UPA. Pod listem podpisało się ponad 1,5 tys. osób, m.in. Czesław Cywiński, prezes Światowego Związku AK, prezes KIK Rudolf Jaworek. – Będziemy protestować do skutku. Jeśli trzeba, wyjdziemy na ulice – zapowiada Jan Niewiński, przewodniczący ruchu kresowiaków.

[i]tom[/i][/ramka]

Kawałki betonu i wystające z nich pręty – tyle zostało z monumentu, który rok temu odkryto na Chryszczatej w Bieszczadach.

[link=http://www.rp.pl/artykul/206382.html" "target=_blank]"Rz" pisała wówczas[/link] o tej budowlanej samowolce. Policji nie udało się ustalić jej autorów. Pomnik najprawdopodobniej postawiła wycieczka Ukraińców z Kanady. Na umieszczonej na nim tablicy wyryto dwujęzyczny napis: "Cześć pamięci żołnierzom UPA poległym 23.01.1947 w walce z żołnierzami WP w obronie podziemnego szpitala. Cześć ich pamięci. Towarzysze broni".

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Kraj
Jak będzie wyglądać rocznica koronacji Chrobrego? Czołgi na ulicach stolicy
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem
Kraj
Walka z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym. „Pożar nie jest opanowany”
Kraj
Ministerstwo uruchomiło usługę o wulgarnym akronimie. Prof. Bralczyk: To niepoważne
Kraj
Końskie: Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki starli się w debacie. Krzysztof Stanowski: Wszystkich nie ma
Kraj
Wydarzenia radomskie 1976 roku ponownie trafią pod lupę śledczych