To nic innego, jak efekt przemyślanej operacji informacyjnej, koordynowanej przez Centrum Komunikacji Strategicznej Ministerstwa Kultury oraz resort obrony Ukrainy. Warto obserwować wykorzystywane przez nie narzędzia, aby w przyszłości zbudować w Polsce przewagę w tej przestrzeni nad potencjalnym przeciwnikiem.
Ukraińcy wykorzystali głównie media społecznościowe. Pojawiły się w nich filmy, które mają pokazać siłę oręża (rozbite rosyjskie czołgi i śmigłowce), prawdę o okrucieństwie wojny (zniszczone dzielnice mieszkaniowe, ofiary wojny). Inne mają wzbudzić strach u okupantów (eksponują ciała poległych żołnierzy) oraz ich ośmieszyć (czołgi holowane przez traktory). Doskonałym działaniem było ogłoszenie w internecie listy poległych Rosjan, pokazanie ich dokumentów, a także wydzwanianie do rodzin jeńców, aby opowiedzieć im, gdzie teraz są. Pojawiły się też przekazy, które miały rozładować napięcie – jak o czołgu ukradzionym przez Cyganów czy zwolnieniu z podatku tych, którzy wzbogacili się o rosyjski czołg.