Twarze przestępców do Internetu

MSWiA i policja chcą, by wszystkie listy gończe za groźnymi przestępcami były publikowane w sieci

Aktualizacja: 30.09.2008 07:45 Publikacja: 30.09.2008 05:09

Obecnie listy gończe publikowane są w Internecie niezwykle rzadko – mówi wiceminister Adam Rapacki (

Obecnie listy gończe publikowane są w Internecie niezwykle rzadko – mówi wiceminister Adam Rapacki (prezentuje policyjną witrynę z listami gończymi)

Foto: Rzeczpospolita, Darek Golik

– Wystąpiliśmy z taką propozycją do resortu sprawiedliwości. Czekamy na odpowiedź – mówi „Rz” Adam Rapacki, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji. – Jeżeli się kogoś szuka, bo popełnił przestępstwo, poszukiwania powinny być maksymalnie skuteczne. A publikowanie listów gończych w Internecie jest jednym ze sposobów poprawy tej skuteczności.

Z danych policji wynika, że przed wymiarem sprawiedliwości ukrywa się ponad 87 tysięcy Polaków. Są wśród nich osoby poszukiwane listami gończymi, m.in. członkowie gangów, którzy mają na koncie najcięższe zbrodnie, i osoby podejrzane o przestępstwa mniejszego kalibru, np. oszustwa.

Policjanci są przekonani, że publikowanie na szeroką skalę listów gończych w sieci pomoże im namierzyć i ująć podejrzanych. – Rzecz w tym, że aby umieścić list gończy w Internecie, trzeba mieć zgodę prokuratora (w przypadku podejrzanych) albo sądu (gdy chodzi o skazanych, którzy nie zgłosili się do więzienia). Bez niej nie możemy tego zrobić – mówi „Rz” jeden z funkcjonariuszy z zespołu poszukiwań.

Na internetowej top liście Komendy Głównej Policji jest 15 najbardziej ściganych przestępców, m.in. gangster Rafał Skatulski, ps. Szkatuła, Dariusz Przywieczerski, skazany w aferze FOZZ, i Rudolf Skowroński, zamieszany w aferę korupcyjną w resorcie finansów. Ale nie ma choćby Artura Czarneckiego czy Piotra Minkiewicza, od kilku lat ściganych za oszustwa i wyłudzenia w aferze PZU Życie.

– Obecnie listy gończe publikowane są w Internecie niezwykle rzadko – przyznaje wiceminister Adam Rapacki.

Poza tym listy gończe są na stronach internetowych komend wojewódzkich. Policja zachodniopomorska podaje dane około 500 ściganych, ale już wielkopolska – listy dotyczące zaledwie trzech podejrzanych, m.in. o zabójstwo i oszustwo. Z kolei Mazowiecka Komenda Wojewódzka Policji informuje o dwóch osobach.

To bardzo mało w porównaniu z tysiącami ukrywających się. – Prokuratorzy i sądy nieraz nie doceniają korzyści płynących z upublicznienia listu gończego – tak tłumaczą to policjanci.

Z kolei prokuratorzy sugerują, że gdyby policja sygnalizowała, że w konkretnym przypadku publikacja listu w Internecie jest konieczna, wydaliby taką dyspozycję. – Gdyby się o to zwrócili, dałbym zgodę – zapewnia jeden z prokuratorów okręgowych.

Teraz MSWiA chce, by listy za groźnymi przestępcami umieszczać w Internecie automatycznie.

Świat się zmienia

Czytaj to co naprawdę ma znaczenie
już za 99 zł rocznie

SUBSKRYBUJ

Według wiceministra Rapackiego, by tak się stało, nie trzeba zmian przepisów. – Należy tylko przekonać prokuratorów, by korzystali z tego narzędzia. Aby zarządzenie o wydaniu listu gończego było tożsame z tym, że można go opublikować w Internecie. Jeśli się kogoś szuka, to co to za tajemnica? – argumentuje Rapacki. I uspokaja: – Chodzi o to, by publikować listy dotyczące groźnych przestępców, a nie np. osób, które nie zapłaciły grzywny.

– Pomysł jest dobry – ocenia inicjatywę MSWiA karnista, profesor Piotr Kruszyński. – Internet to powszechny środek komunikowania się. A celem listu gończego jest powiadomienie jak największej liczby ludzi, że ktoś jest poszukiwany.

Resort spraw wewnętrznych chce też, by sądy częściej wystawiały międzynarodowe listy gończe i europejskie nakazy aresztowania (ENA). – We współczesnych realiach, gdzie swoboda przemieszczania się po całym świecie staje się coraz większa, konieczne jest, aby za każdym sprawcą poważnego przestępstwa wysyłano międzynarodowy list gończy oraz odpowiednio wydawano europejski nakaz aresztowania – uważa wiceminister Rapacki.

– Teraz trzeba przedstawić niemal stuprocentowe informacje, że podejrzany jest w danym miejscu, by sąd wystawił ENA – dopowiadają policjanci.

Wiceszef MSWiA ma nadzieję, że uda mu się przekonać szefa resortu sprawiedliwości, by wydał prokuratorom odpowiednie wytyczne. Co na to minister Zbigniew Ćwiąkalski? Wczoraj nie udało nam się uzyskać jego komentarza w tej sprawie.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: g.zawadka@rp.pl

– Wystąpiliśmy z taką propozycją do resortu sprawiedliwości. Czekamy na odpowiedź – mówi „Rz” Adam Rapacki, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji. – Jeżeli się kogoś szuka, bo popełnił przestępstwo, poszukiwania powinny być maksymalnie skuteczne. A publikowanie listów gończych w Internecie jest jednym ze sposobów poprawy tej skuteczności.

Z danych policji wynika, że przed wymiarem sprawiedliwości ukrywa się ponad 87 tysięcy Polaków. Są wśród nich osoby poszukiwane listami gończymi, m.in. członkowie gangów, którzy mają na koncie najcięższe zbrodnie, i osoby podejrzane o przestępstwa mniejszego kalibru, np. oszustwa.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Kraj
Relacje, które rozwijają biznes. Co daje networking na Infoshare 2025?
Kraj
Tysiąc lat i ani jednej idei. Uśmiechnięta Polska nadal poszukuje patriotyzmu
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Kraj
Jak będzie wyglądać rocznica koronacji Chrobrego? Czołgi na ulicach stolicy
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Kraj
Walka z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym. „Pożar nie jest opanowany”