Na podstawie dwóch dokumentów: donosu z 1950 r. ks. Anatola Boczka, wieloletniego współpracownika bezpieki, oraz pochodzącego z 1949 r. zeznania ks. Andrzeja Mistata, oskarżonego o szpiegostwo byłego sekretarza kard. Adama Sapiehy, sformułowano ostatnio poważne zarzuty w odniesieniu do b. biskupa i metropolity krakowskiego (1911–1951), przewodnika Karola Wojtyły.
Z relacji tych wynika, że Sapieha miał seksualnie wykorzystywać kleryków i księży. A być może także Wojtyłę, który został przez niego wyświęcony na księdza, a w okresie seminaryjnym mieszkał w pałacu przy Franciszkańskiej w Krakowie.
Z ustaleń „Rzeczpospolitej” wynika, że oba dokumenty wyszły spod ręki funkcjonariusza UB Krzysztofa Srokowskiego, który był oficerem prowadzącym ks. Boczka, lecz ze śledztwem w sprawie karnej ks. Mistata nie miał nic wspólnego. Dokumenty powstały w czasie, gdy w połowie 1950 r. Srokowskiemu groziło wyrzucenie z UB. Prawdopodobnie materiały te go uratowały, ale nie na długo. W 1952 r. postawiono mu zarzuty fałszowania dokumentów i defraudacji pieniędzy. Zdezerterował, a aresztowano go podczas libacji w restauracji na Gubałówce w towarzystwie... ks. Boczka. Dostał wyrok pięciu lat więzienia, potem zmniejszony do trzech.
Szczegóły w obszernym artykule we wtorkowym wydaniu „Rzeczpospolitej” i na www.rp.pl
Czytaj więcej
Wątpliwe, a wiele wskazuje na to, że wręcz sfałszowane przez funkcjonariusza UB, dokumenty wykorzystano do dyskredytacji kard. Adama Sapiehy – metropolity krakowskiego i opiekuna Karola Wojtyły.