Odwołany w ostatniej chwili wyjazd może słono kosztować. Przekonał się o tym mężczyzna, który zarezerwował w pensjonacie dla siebie i znajomych trzy pokoje na majówkę. Wieczorem, dzień przed wyjazdem, poinformował, że musi odwołać pobyt ze względów osobistych. Tydzień wcześniej zmarł jego wujek, narzeczonej rozchorował się kot, a mające uczestniczyć w wyjeździe dziecko właśnie źle się poczuło. Pobyt miał kosztować 4,5 tys. (1,5 tys. zł za pokój). Mężczyzna wpłacił 900 zł zaliczki. Liczył się z tym, że straci ją po odwołaniu rezerwacji. Kiedy właścicielka pensjonatu domagała się zapłaty reszty wynagrodzenia, zignorował ją. Okazało się jednak, że za tę decyzję przyjdzie mu zapłacić więcej niż za pobyt w pensjonacie. Sąd Rejonowy w Szczecinie zasądził od niego 3135 zł wraz z odsetkami. Do tego doszły koszty procesu – ponad 2 tys. zł.