Władze w Kijowie chcą ściągać Ukraińców z zagranicy. Brakuje rąk do pracy

W Kijowie zaczynają zachęcać rodaków do powrotu z Europy. Wojna kosztuje, a gospodarka pilnie potrzebuje rąk do pracy. Ale czy mają gdzie wracać?

Publikacja: 28.02.2024 03:00

Ukraińscy saperzy zabierają szczątki zestrzelonego rosyjskiego pocisku X-101 po ataku rakietowym na

Ukraińscy saperzy zabierają szczątki zestrzelonego rosyjskiego pocisku X-101 po ataku rakietowym na Kijów, 23 stycznia

Foto: PAP/EPA, OLEG PETRASYUK

Wizja utraty milionów ukraińskich obywateli, którzy od ponad dwóch lat przebywają na terenie Unii Europejskiej, coraz częściej zaczyna niepokoić rządzących Kijowie.

– Szanujemy indywidualną decyzję każdego człowieka, ale my także apelujemy do wszystkich Ukraińców, którzy wyjechali z kraju od początku pełnoskalowej agresji, o rozważenie możliwości powrotu do domu – mówił ostatnio szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba w rozmowie z „The Irish Times”. – Rozumiemy, że niektórzy ludzie nie mają takiego wyboru z powodów zdrowotnych lub z innych przyczyn. Ale tych, którzy taki wybór mają, zapraszamy do powrotu i pomocy Ukrainie walczyć i przeżyć – twierdził.

Odbudowa Ukrainy. Katastrofalny deficyt na rynku pracy

W Kijowie alarmują, że w kraju mocno brakuje rąk do pracy. Nie wiadomo też skąd Ukraina miałaby znaleźć pracowników do odbudowy zrujnowanego przez rosyjskie bomby kraju. – Jeżeli chodzi o kadry, to katastrofa. Mamy ogromny deficyt siły roboczej, jeżeli chodzi o określone zawody w przedsiębiorstwach. Czegoś takiego nigdy nie było – mówił ostatnio ukraińskim mediom Dmytro Natalukha, który w Radzie Najwyższej stoi na czele komitetu ds. rozwoju gospodarczego. O stanie ukraińskiej gospodarki świadczy chociażby to, że połowa budżetu kraju jest uzależniona od przelewów z zagranicy.

W Kijowie szacują, że nawet 6 mln Ukraińców wyjechało z kraju i nie wróciło po wybuchu wojny. Większość przebywa w Unii Europejskiej. W Polsce obecnie znajduje się ponad 2 mln Ukraińców, z czego około połowa to uchodźcy wojenni (w większości kobiety z dziećmi). Podobna sytuacja jest w wielu innych państwach UE, w Niemczech na początku roku mieszkało 1,2 mln uchodźców znad Dniepru.

Czytaj więcej

Czy Francja może wyjść z Unii Europejskiej? Minister Jean-Noel Barrot wskazał warunek

Ambasador Ukrainy przy UE Wsiewołod Czencow zapowiadał ostatnio, że Kijów rozpocznie walkę o swoich obywateli z poszczególnymi państwami UE, gdy w marcu 2025 roku upłynie termin decyzji KE dotyczącej ochrony obywateli ukraińskich.

Czy apel szefa ukraińskiego MSZ zachęci do powrotu przynajmniej cześć z nich?

Rząd w Kijowie apeluje do rodaków o powrót. „Bezczelność”

– Osoby, które miały wysoki stopień motywacji i chciały pójść do wojska, już dawno do Ukrainy wróciły. Znam setki osób, które po wybuchu wojny rzuciły pracę w Polsce, pozostawiły rodziny i udały się na front. Między innymi nasza fundacja wspiera takie osoby, pomagamy ich doposażyć – mówi „Rzeczpospolitej” Natalia Panczenko, szefowa działającej od lat w Polsce i mocno zaangażowanej w pomoc walczącej Ukrainie inicjatywy Euromaidan Warszawa. Jak twierdzi, płynące z Kijowa zaproszenia do powrotu nie są oparte na jakichś konkretnych propozycjach wsparcia takich ludzi. – Wejdźmy w buty uchodźców. Załóżmy, że kobieta wyjechała za granicę, bo np. w Charkowie bomby zniszczyły jej mieszkanie. Minister proponuje jej zabrać dzieci ze spokojnej polskiej czy niemieckiej szkoły i wrócić. Jaką ma dla niej ofertę? Udzieli bezprocentowego kredytu hipotecznego? Przekaże jej wsparcie finansowe na odbudowę domu? Zagwarantuje pracę? Taka osoba nie ma do czego wracać – twierdzi.

Czytaj więcej

Blisko połowa Ukrainek, które uciekły przed wojną do Polski, chce tu zostać

A trudno się spodziewać odrębnego programu pomocowego ze strony władz w Kijowie dla powracających z UE rodaków w warunkach, gdy od 1 marca rząd ukraiński tnie zasiłki dla tzw. uchodźców wewnętrznych (w grudniu takie świadczenie wypłacano 2,6 mln ludzi). Chodzi o osoby, które uciekły z ogarnianych wojną regionów i musiały zamieszkać m.in. w tymczasowych ośrodkach, gdzie często są skazani na pomoc organizacji humanitarnych. Na pomoc finansową od państwa będą mogły liczyć wyłącznie osoby niezdolne do pracy (niepełnosprawni, emeryci, sieroty).

– Zachęcanie do powrotu uchodźców wojennych w obecnej sytuacji jest bezczelnością. Wróciłam z Ukrainy kilka dni temu i codziennie były ostrzały, dziennie mieliśmy sześć czy osiem alarmów bombowych i musieliśmy szukać schronów. Szkoły przeniosły się do piwnic, gdzie dzieciaki spędzają większość czasu. To straszne warunki – mówi Panczenko.

Konflikty zbrojne
Doradca Putina: Niewykluczone, że w 2025 Ukraina przestanie istnieć
Konflikty zbrojne
Czy proizraelski Donald Trump doprowadzi do porażki Izraela?
Konflikty zbrojne
Korea Południowa chce repatriować północnokoreańskich żołnierzy schwytanych na Ukrainie
Konflikty zbrojne
Rosja ponownie nie uchroniła się przed ukraińskimi dronami. Zaatakowano kilka regionów
Konflikty zbrojne
Trump chyba jednak nie porzuci Ukrainy