Biały Dom potwierdził we wtorek, że Ukraina uzyskała pociski ATACMS o zasięgu do 165 km. Pociski te, w które uzbrojone mogą być zestawy HIMARS, pozwalają na precyzyjne rażenie celów. Ukraińcy potwierdzili już, że użyli tych pocisków do ataku na cele w okupowanych obwodzie ługańskim i w okolicach okupowanego Berdiańska niszcząc m.in. dziewięć śmigłowców.
Ukraińcy od dawna prosili o przekazanie im pocisków ATACMS przekonując, że w ten sposób będą mogli wydłużyć rosyjskie linie zaopatrzenia atakując cele na głębokim zapleczu frontu. Amerykanie obawiali się jednak, że doprowadzi to do eskalacji konfliktu ponieważ Ukraińcy, za pomocą pocisków ATACMS (ich maksymalny zasięg może wynieść 300 km), mogliby atakować cele w głębi Rosji.
Amerykanie przekazali pociski ATACMS Ukrainie "po cichu" - informacja o tym pojawiła się, gdy pociski były już na Ukrainie.
Władimir Putin wskazuje warunek rozmów pokojowych z Ukrainą
Putin, komentując dostawę pocisków dalekiego zasięgu Ukrainie przez USA stwierdził, że "stwarzają one dodatkowe zagrożenie", ale Rosja "z pewnością będzie w stanie odeprzeć te ataki".
- Wojna to wojna. I, oczywiście, jak powiedziałem, stwarzają one zagrożenie, to nie ulega dyskusji. Ale, co najważniejsze, to nie zmienia sytuacji na linii kontaktu (frontu - red.). Niemożliwe. To można powiedzieć na pewno - stwierdził prezydent Rosji.