Inwazja izraelska trudna do uniknięcia

Amerykańska dyplomacja stara się o uwolnienie zakładników, Izrael kończy ostatnie przygotowania do lądowego ataku.

Publikacja: 17.10.2023 03:00

W obawie przed atakiem Hezbollahu Izrael wzmocnił granicę z Libanem. Na zdjęciu: kolumna izraelskich

W obawie przed atakiem Hezbollahu Izrael wzmocnił granicę z Libanem. Na zdjęciu: kolumna izraelskich czołgów w Górnej Galilei

Foto: Jalaa MAREY/AFP

Napięcie w całym regionie rośnie z każdą godziną.

W oczekiwaniu na zmasowany atak lądowy izraelskiej armii północna cześć Strefy Gazy stopniowo się wyludnia. Setki tysięcy ludzi uciekają na południe bez gwarancji, że poprawi to ich los. Potężne zgrupowanie izraelskiej armii jest już gotowe do ataku.

Czytaj więcej

Atak Hamasu: Szef Sztabu armii Izraela mówi żołnierzom po co wejdą do Strefy Gazy

Nadzieje na to, że sama inwazja doprowadzić może do uwolnienia – jak twierdzi izraelska armia – 199 zakładników, są jednak praktycznie równe zeru. To samo dotyczy całkowitej i trwałej likwidacji Hamasu.

Dyplomacja Blinkena

Pewne nadzieje z uwolnieniem zakładników wiąże się z „wahadłową dyplomacją” sekretarza stanu Antony Blinkena. Po rozmowach w sześciu krajach regionu powrócił w poniedziałek do Izraela. Był także w Katarze, gdzie władze tego kraju prowadzą negocjacje z przedstawicielami Hamasu w sprawie zakładników.

Czytaj więcej

Antyrakietowa „Żelazna kopuła” zawiodła? Izrael wprowadza broń laserową

Jak pisał w poniedziałek „Times of Israel” jeden z liderów Hamasu, Ismail Hanijja zaproponował wymianę kobiet, dzieci i osób starszych przetrzymywanych w Gazie za 36 Palestynek znajdujących się w izraelskich więzieniach. W negocjacjach bierze także udział specjalny wysłannik Izraela oraz USA.

– Nie prowadzimy negocjacji z wrogiem, którego przysięgaliśmy zetrzeć z powierzchni ziemi– oświadczył dziennikarzom cytowany przez „Times of Israel” przewodniczący Rady Bezpieczeństwa Narodowego Izraela Tzachi Hanegbi. W samym Izraelu nie brak głosów, że obecność zakładników, zwłaszcza kobiet i dzieci, wzmacnia argumentację tych sił, które chcą natychmiastowej rozprawy z Hamasem.

– Nie wiadomo, jakie są szanse na dyplomatyczne rozwiązania w obecnej sytuacji nieuniknionej inwazji lądowej na Gazę, ale nie ulega wątpliwości, że w konfrontacji z Hamasem Izrael może w gruncie rzeczy liczyć na zrozumienie w stolicach wielu krajów arabskich z Arabią Saudyjską na czele. Także na Egipt, Jordanię, Maroko czy państwa Zatoki – mówi „Rzeczpospolitej” Nadim Shehadi, były dyrektor Libańsko-Amerykańskiego Centrum Akademickiego w Nowym Jorku. Nie wyklucza on w tej sytuacji jakiejś inicjatywy Ligi Arabskiej. Wszystko zależy jednak od terminu i przebiegu samej inwazji.

Czytaj więcej

Premier Netanjahu: Zniszczymy Hamas. To dopiero początek

Jedyne wyjście

Tymczasem w północnej części Strefy Gazy nadal przebywają tysiące jej mieszkańców. W takich warunkach inwazja musi doprowadzić do niewyobrażalnej liczby ofiar cywilnych oraz jeszcze większych zniszczeń materialnych. Na to nie godzi się międzynarodowa opinia publiczna – przy całym jej wsparciu dla Izraela i uznania jego prawa do odwetu.

Izraelczycy nie mają wolnej ręki w samym prowadzeniu wojny z Hamasem. To podkreślił Joe Biden, mówiąc, że Izrael powinien przestrzegać międzynarodowych standardów prowadzenia wojny. Ostrzega też przed okupacją Strefy Gazy która byłaby „wielkim błędem”. – Hamas nie jest reprezentantem całej ludności Strefy Gazy – wyjaśnił prezydent USA w wywiadzie telewizyjnym

Oznacza to, że Izrael musi za wszelką cenę uniknąć katastrofy humanitarnej w Gazie.

A do tego jest bardzo blisko. Konwoje z pomocą stoją po egipskiej stronie granicy z Gazą, jednak sześć cystern ONZ z paliwem wjechało do Strefy. Na jej południe przywrócone zostały także dostawy wody z Izraela.

Ale dla uchodźców przejście graniczne jest nadal zamknięte. Brakuje żywności i lekarstw. Gabinet wojenny premiera Netanjahu stoi więc przed niezwykle trudnym zadaniem.

– Wydaje się, że nie ma innego wyjścia jak inwazja. Z jednej strony odwetu pragnie izraelskie społeczeństwo, z drugiej przemawiają za tym względy polityczne, jak i militarne – mówi „Rzeczpospolitej” Avi Sharf, z dziennika „Haarec”. Przypomina, że biorąc pod uwagę liczbę izraelskich ofiar Hamasu w przeliczeniu na liczbę ludności państwa żydowskiego, to, co się wydarzyło, jest aktem terrorystycznym wielokrotnie przewyższającym skutki ataku Al Kaidy na USA.

Ostrzeżenie z Teheranu

Jedno jest pewne. Izrael nie jest w stanie okupować całej Strefy Gazy i tym samym dotrzeć do wszystkich kryjówek Hamasu, eliminując fizycznie liderów. W dodatku według wielu ekspertów w miarę postępujących zniszczeń i rosnącej liczby ofiar nienawiść do państwa żydowskiego będzie rosła.

Komplikacji ulega sytuacja na granicy izraelsko-libańskiej. Rozpoczęła się ewakuacja 28 przygranicznych miejscowości po izraelskiej stronie. Hezbollah, w którego niekwestionowanym władaniu znajduje się południe Libanu, ostrzeliwuje stamtąd pozycje w Izraelu. Może tam w każdej chwili otworzyć front walki z Izraelem. – Ale może to także uczynić sam Izrael, wykorzystując obecną sytuację, aby spróbować wyeliminować zagrożenia ze strony Hezbollahu w sytuacji przygotowywanej inwazji na Gazę – mówi Nadim Shehadi.

Tymczasem szef dyplomacji Iranu ostrzega, że wojna w Gazie grozi eskalacją w „innych regionach Bliskiego Wschodu”. W grę wchodzi m.in. atak Hezbollahu.

Napięcie w całym regionie rośnie z każdą godziną.

W oczekiwaniu na zmasowany atak lądowy izraelskiej armii północna cześć Strefy Gazy stopniowo się wyludnia. Setki tysięcy ludzi uciekają na południe bez gwarancji, że poprawi to ich los. Potężne zgrupowanie izraelskiej armii jest już gotowe do ataku.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Wojna na Bliskim Wschodzie wisi w powietrzu
Konflikty zbrojne
Ukraińcy strzelają do Rosjan amunicją z Indii. Indie nie protestują
Konflikty zbrojne
Eksplodujące radiotelefony Hezbollahu. To był najbardziej krwawy dzień w Libanie od roku
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Konflikty zbrojne
Wybuchające pagery w Libanie. Hezbollah upokorzony i zdruzgotany