Izraelskie lotnictwo rozpoczęło we wtorek wczesnym rankiem operację o nazwie „Tarcza i Strzała”. Jej celem jest, jak powiedział prezydent Izraela Izaak Herzog, „przeciwdziałanie terrorowi i obronę państwa”. Pogratulował sukcesu armii i wezwał Izraelczyków mieszkających w pobliżu palestyńskiej Strefy Gazy, by wsłuchiwali się w komunikaty dotyczące bezpieczeństwa. To w związku ze spodziewaną „odpowiedzią terrorystów”. Minister obrony Joaw Gallant zwołał po południu spotkanie najważniejszych wojskowych i szefów służb specjalnych.
Takiego ataku na radykałów w Strefie Gazy nie było od lata ub.r. Zginęło trzech dowódców radykalnego Islamskiego Dżihadu, w tym sekretarz rady wojskowej skrzydła militarnego organizacji – Brygady al-Kuds, Dżihad Szaker al-Ghanam. Ale także co najmniej dziesięć innych osób, w tym kobiety i dzieci. A także dentysta, Palestyńczyk z rosyjskim paszportem, który mieszkał w tym samym domu, co jeden z zabitych dowódców. Poinformowało o tym przed- stawicielstwo Rosji w Ramallah.
Śmierć cywilów potępiły nie tylko, co tradycyjne, kraje muzułmańskie, takie jak Katar i Turcja, ale i specjalny koordynator ONZ ds. bliskowschodniego procesu pokojowego. – To niedopuszczalne – napisał Tor Wennesland.
Czytaj więcej
W nocnych atakach Izraela na cele w Strefie Gazy zginęło trzech wysokich rangą dowódców Islamskie...
Izraelczycy od lat stosują taktykę „przycinania trawy”, czyli likwidacji dowódców wojskowych terrorystycznych organizacji palestyńskich – Hamasu i Islamskiego Dżihadu. Zanim pojawią się nowi, równie doświadczeni, zanim „odrosną” jak trawa, minie trochę czasu.