"Niezależnie od tego, czy walka o Ukrainę napełnia nas nadzieją czy strachem, Wołodymyr Zełenski wstrząsnął światem w sposób, jakiego nie doświadczyliśmy od dziesięcioleci" - pisze "Time".
"Po tym, jak 24 lutego (na Ukrainę - red.) zaczęły spadać rosyjskie bomby, jego decyzja, by nie uciekać z Kijowa, ale zostać i szukać poparcia dla Ukrainy, była rozstrzygająca. Od jego pierwszego 40-sekundowego posta na Instagramie z 25 lutego – pokazującego, że jego rząd i społeczeństwo obywatelskie są nietknięte – po codzienne przemówienia, wygłaszane zdalnie w parlamentach, Banku Światowym i na rozdaniu nagród Grammy, prezydent Ukrainy był wszędzie. Jego ofensywa informacyjna zmieniła geopolityczne środowisko, wywołując falę działań, która przetoczyła się przez cały świat" - czytamy w uzasadnieniu przyznania nagrody.