Czy Ukraina przegrywa czy wygrywa wojnę z Rosją? Jedną z cech wszelkich polskich dyskusji jest dominacja myślenia życzeniowego nad racjonalną analizą, dominuje zatem mało precyzyjne przeświadczenie, że Ukraina, jeśli nawet jeszcze nie wygrywa, to wygra, a przynajmniej wygrać musi.
Problem w tym, że na ogół nie definiuje się, co właściwie miałoby oznaczać zwycięstwo Ukrainy. Powrót do faktycznego stanu posiadania sprzed 24 lutego? Powstrzymanie dalszych postępów Rosjan? Ale na jakiej linii? W całym Donbasie czy tylko w jego części? A może odbicie części zajętych terytoriów, ale nie wszystkich? Czy może wreszcie – jak chcieliby maksymaliści – całkowite wyparcie Rosji z Ukrainy, z Krymem włącznie? Ba, są i tacy, którzy mówiąc o zwycięstwie nad Rosją, mają na myśli „rzucenie Moskwy na kolana” – cokolwiek miałoby to oznaczać, bo precyzyjnej definicji brak. I niczego innego za możliwe rozwiązanie nie uznają.