Władimir Putin wojną na Ukrainie zabiera przyszłość Rosjanom

O wszystkie problemy Rosji Kreml obwinia Zachód. Przeciwnicy wojny uciekają z kraju, niektórzy do Polski.

Publikacja: 24.04.2022 21:05

Młodzi działacze partii komunistycznej na placu Czerwonym obchodzą 152. urodziny Włodzimierza Lenina

Młodzi działacze partii komunistycznej na placu Czerwonym obchodzą 152. urodziny Włodzimierza Lenina

Foto: Natalia KOLESNIKOVA/AFP

Inflacja w Rosji w tym roku może się rozpędzić nawet do 22 proc., a PKB skurczy się o 9,2 proc. To najnowsza, optymistyczna prognoza zależnych od władz analityków dla Centralnego Banku Rosji.

Tymczasem propaganda Kremla uspokaja, że pensje Rosjan rosną, emerytury są wypłacane regularnie, a zachodnie sankcje i całkowita izolacja kraju jedynie wzmocnią lokalną gospodarkę. W telewizji przekonują, że to Rosja uderza w państwa zachodnie, zmuszając do rozliczenia się za surowce w rublach. – Krach dolara nieunikniony. Epoka jego panowania dobiega końca – wróżył jeszcze pod koniec marca czołowy rosyjski dziennik „Moskowski Komsomolec”. Rzeczywistość zwykłych Rosjan wygląda jednak znacznie mniej spektakularnie.

Drożyzna i deficyt

– Moja mama ma skomplikowaną chorobę genetyczną i co miesiąc musi sięgać po bardzo drogi preparat z USA. Lekarstwo powstrzymuje deformację stawów, jeżeli go zabraknie, skutki będą katastrofalne. Nie wiadomo, czy preparat nadal będzie docierał do Rosji, ale jeżeli przed wojną kosztował 40 tys. rubli (równowartość 2,2 tys. zł), to teraz już kosztuje od 50 do 60 tys. rubli (2,8–3,3 tys. zł). Lekarze twierdzą, że panuje chaos i nie wiedzą, co będzie dalej – mówi „Rzeczpospolitej” Daria (imię zmienione), pochodząca z Kaliningradu młoda Rosjanka, która w ostatnich latach mieszkała w Petersburgu. – Kiedyś mama uczestniczyła w państwowym programie refundacji leków, ale z roku na rok ten program się kurczył i stwierdzono, że koszt lekarstwa pokryją tylko tym, których choroba już posadziła do wózka – opowiada. Formalnie sankcje Zachodu nie obejmują lekarstw i decyzja o wycofaniu się z rosyjskiego rynku należy do poszczególnych korporacji farmaceutycznych. Ale izolacja transportowa Rosji zaburzyła dotychczasową logistykę i spowodowała drastyczny wzrost ceny niektórych preparatów.

Czytaj więcej

Zełenski: Rosja będzie biedna jak po wojnie domowej rozpoczętej w 1917 roku

To jednak niejedyna zmiana, którą w życiu rodziny Darii wprowadziła agresja Rosji na Ukrainę. Jej ojciec prowadził firmę informatyczną, która pomagała wdrażać zachodnie oprogramowanie komputerowe w niewielkich rosyjskich firmach. Po tym, jak z tamtejszego rynku wycofali się producenci oprogramowania, mężczyzna musiał zamknąć interes i zwolnić ludzi. – Tata pojechał do Gruzji, mając zaledwie 500 dol. w kieszeni, bo nie dało się nigdzie wymienić rubli. Tam na nowo próbuje zacząć życie. Mama chce do niego dołączyć, bo już nie widzą swojej przyszłości w Rosji – opowiada.

Ewolucja propagandy

– Propaganda odwraca kota ogonem. Mówią, że to Zachód jest winien wszystkich problemów Rosjan. Przekonują, że świat chce Rosję rozgrabić i doprowadzić do upadku. To się już ciągnie od 2014 r., od krymskich wydarzeń. Uczyłam się wówczas w piątej albo szóstej klasie. Pamiętam, jak mieliśmy wtedy godzinę wychowawczą, jak opowiadano nam o sprawiedliwości historycznej i o tym, jak Putin „uratował Rosjan na Krymie”. Przez osiem lat ta zaraza się mocno rozpowszechniła – twierdzi Daria. Jest bardzo młodą dziewczyną, ale już zdążyła znaleźć się na celowniku rosyjskich służb. Uczestniczyła w wielu antyrządowych protestach, w tym w obronie aresztowanego Aleksieja Nawalnego. Należy do działającej w podziemiu Libertariańskiej Partii Rosji. Przyznaje, że wielu jej rówieśników, mimo że nie ogląda rządowych stacji telewizyjnych, wierzy propagandzie.

Znalezienie niezależnych źródeł informacji w Rosji dzisiaj to nie lada wyzwanie

– Propaganda ewoluuje, to nie tylko krzyczący dziadkowie w telewizji. Kupują tysiące mikroblogerów na TikToku, którzy szerzą narrację Kremla. Kupują reklamę w sieciach społecznościowych. W tym gronie nie brakuje znanych influencerów i aktorów. Poza tym w rosyjskich szkołach nauczycielom nakazano przez godzinę tygodniowo opowiadać o „historii nazizmu na Ukrainie” i o tym, jak tam „mordują rosyjskojęzyczną ludność”. Wpajają to nawet dzieciom – mówi nasza rozmówczyni.

A znalezienie niezależnych źródeł informacji w Rosji dzisiaj to nie lada wyzwanie. Zlikwidowano już wszystkie niezależne od Kremla media. Zablokowano setki stron informacyjnych, ominięcie blokad wymaga ponadprzeciętnej wiedzy o internecie.

Na celowniku służb

Daria uciekła z Rosji do Polski kilka tygodni temu. Nie zdradza tożsamości ze względu na bezpieczeństwo krewnych, którzy pozostali w Rosji. Wyjechała z Petersburga tuż po tym, jak w mieszkaniu jej przyjaciółki przeprowadzono rewizję.

– Zarekwirowano jej cały sprzęt i komputery, po uzyskaniu danych z nich FSB zapukałaby w moje drzwi. Tego samego dnia zabrałam walizkę i uciekałam poprzez Białoruś jak partyzant – opowiada. Od początku inwazji służby tropią w Rosji opozycjonistów, którzy uczestniczą w antywojennych protestach. Obrońcy praw człowieka (według ovd.news) szacują, że od 24 lutego w Rosji zatrzymano już ponad 15 tys. ludzi, wielu usłyszało już zarzuty karne.

– Tego, co napisałam w rosyjskich sieciach o wojnie, wystarczy, by trafić na 15 lat do łagrów – twierdzi Daria.

W Warszawie jest wolontariuszką. Na początku pomagała uchodźcom z Ukrainy na Dworcu Centralnym, a później w stołecznym EXPO, gdzie rozmieszczono wiele ukraińskich rodzin. – Rozdawałam jedzenie i ubrania, pomagałam załatwić różne sprawy organizacyjne. Bo mówię po rosyjsku i po polsku. Jutro jadę na polsko-ukraińską granicę, tam wraz z przyjaciółmi wolontariuszami będziemy pomagali uciekającym przed wojną – mówi.

Inflacja w Rosji w tym roku może się rozpędzić nawet do 22 proc., a PKB skurczy się o 9,2 proc. To najnowsza, optymistyczna prognoza zależnych od władz analityków dla Centralnego Banku Rosji.

Tymczasem propaganda Kremla uspokaja, że pensje Rosjan rosną, emerytury są wypłacane regularnie, a zachodnie sankcje i całkowita izolacja kraju jedynie wzmocnią lokalną gospodarkę. W telewizji przekonują, że to Rosja uderza w państwa zachodnie, zmuszając do rozliczenia się za surowce w rublach. – Krach dolara nieunikniony. Epoka jego panowania dobiega końca – wróżył jeszcze pod koniec marca czołowy rosyjski dziennik „Moskowski Komsomolec”. Rzeczywistość zwykłych Rosjan wygląda jednak znacznie mniej spektakularnie.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Konflikty zbrojne
Gen. Waldemar Skrzypczak: Nie wierzę, że Donaldowi Trumpowi nie zależy na Europie
Konflikty zbrojne
Nadzwyczajny szczyt w Paryżu. Europejscy liderzy będą omawiać działania Donalda Trumpa ws. Ukrainy
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1088
Konflikty zbrojne
Kolejny etap rozejmu. Hamas zwolnił trzech więźniów
Konflikty zbrojne
Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa. „Dobre rozmowy" Zełenskiego z Vance'em