.
Ten protest, niestety, mieści się ?w zapisach regulującej te kwestie umowy między Warszawą a Moskwą z roku 1994, ale z pewnością oznacza też, że strona rosyjska ?nie zamierza się liczyć z polską pamięcią historyczną i suwerennymi decyzjami lokalnych władz.
Znacznie poza umowę wykracza natomiast stanowisko rosyjskiego MSZ. Kilka dni temu resort ten na swojej stronie internetowej zamieścił komunikat potępiający akty dewastacji pomników wdzięczności żołnierzom sowieckim, a więc – jak to bez żadnych zastrzeżeń formułują rosyjscy dyplomaci – „ludziom, którzy oddali życie za wolność i niepodległość narodu polskiego".
Przekaz ten został wzmocniony opublikowaniem przez Rosyjską Federalną Agencję Archiwalną dokumentów mających świadczyć ?o tym, iż ZSRR na tyle, na ile mógł, wspierał powstańców warszawskich i udzielił im większej pomocy niż Amerykanie i Brytyjczycy.