Artur Bartkiewicz: Sondaże pokazują, że Andrzej Duda już ponosi koszty swojej konfrontacji z rządem

Andrzej Duda wygrał wybory prezydenckie w 2015 roku jako nowa, młodsza twarz PiS. Dziś prezydent pokazuje, że gdyby miał być twarzą zmiany polskiej prawicy, to byłaby to zmiana o 360 stopni.

Publikacja: 26.01.2024 10:24

Andrzej Duda

Andrzej Duda

Foto: PAP/Piotr Nowak

W czwartek opublikowano dwa sondaże, z których wynika, że prezydent w trakcie miesiąca zaliczył duży wzrost odsetka osób, które mu nie ufają (w sondażu IBRiS dla Onetu w ciągu miesiąca odsetek respondentów deklarujących brak zaufania wobec Andrzeja Dudy wzrósł o 8,4 punktu procentowego, do 47,9 proc.), a także osób niezadowolonych ze sposobu, w jaki sprawuje swój urząd (sondaż CBOS wykazał wzrost liczby niezadowolonych miesiąc do miesiąca o 6 punktów procentowych). Wprawdzie Andrzej Duda nie musi się już martwić o reelekcję, ale i tak wyniki tych badań powinny skłonić Pałac Prezydencki do refleksji.

Andrzej Duda po 15 października występuje w roli alternatywnego premiera

Andrzej Duda, decydując się na otwartą wojnę z rządem i angażując cały autorytet swojego urzędu w ułaskawienie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, zatraca największy atut urzędu, który sprawuje – a więc pewien dystans, w jakim prezydent Rzeczpospolitej pozostaje od bieżących, politycznych sporów. Ustrojową rolą głowy państwa jest bowiem przede wszystkim jego reprezentowanie – co oznacza reprezentowanie państwa jako całości, a nie tylko jednego z walczących w nim zażarcie politycznych plemion. Dzięki temu prezydent może mieć moc łagodzenia wewnętrznych konfliktów, jeśli już włącza się z wysokości swojego urzędu w bieżącą politykę. To rola trochę podobna do roli konstytucyjnego monarchy – prezydent panuje, rząd rządzi, a głowa państwa oszczędza swój polityczny autorytet na sytuacje prawdziwie kryzysowe.

Czytaj więcej

Sondaż: Rośnie nieufność wobec prezydenta Dudy. Rekordowy wynik Hołowni

Od 15 października Andrzej Duda występuje jednak w zupełnie innej roli: w związku z wynikiem wyborów, który odebrał PiS ster rządów, prezydent nagle postanowił wejść w rolę, która jest czymś pomiędzy liderem opozycji a alternatywnym premierem. Poczynając od powierzenia misji tworzenia rządu pozbawionemu na to szans Mateuszowi Morawieckiemu, poprzez pouczanie ekipy Donalda Tuska w orędziu noworocznym, ostentacyjne okazywanie poparcia usuniętemu przez ministra sprawiedliwości z urzędu prokuratorowi krajowemu, po występowanie w roli adwokata Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika – Andrzej Duda angażuje się w zasadzie we wszystkie polityczne konflikty wstrząsające w tym momencie Polską, i to angażuje się wyraźnie po jednej stronie. Tym samym opinia publiczna przestaje w nim widzieć głowę państwa.

Andrzej Duda wymachuje raźno sztandarem Prawa i Sprawiedliwości, a „Duda zmiana” okazuje się zmianą o 360 stopni

Dlaczego spada poziom zaufania do prezydenta Andrzeja Dudy?

Charakterystyczne jest to, że w badaniu IBRIS Andrzej Duda osiąga ten sam poziom nieufności co premier Donald Tusk, który – z racji pełnionego urzędu – powinien ponosić znacznie większe polityczne koszty związane z bieżącymi wydarzeniami. Czy można się jednak temu dziwić, skoro Andrzej Duda ostentacyjnie ściska się z Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem, a wcześniej ciska gromy na rząd na konferencjach prasowych, stojąc obok żon obu polityków PiS – podczas gdy wszystkie badania opinii publicznej wskazują, że większość Polaków wolałaby, aby Kamiński i Wąsik odsiedzieli swoje wyroki, do większości nie trafia też argumentacja, że są posłami (vide ostatni sondaż dla „Super Expressu”).

Nic więc dziwnego, że owa większość, widząc, że głowa ich państwa staje się de facto adwokatem skazanych polityków, zaczyna na prezydenta patrzeć coraz bardziej nieufnie. I nie znaczy to nawet, że prezydent nie powinien ich ułaskawiać – problemem jest przede wszystkim ostentacyjny sposób, w jaki to robił i wyraźnie emocjonalny stosunek okazywany przez prezydenta obu politykom skazanym – pamiętajmy o tym – za nadużycie władzy.

Czytaj więcej

Sondaż: Pogarsza się ocena prezydentury Andrzeja Dudy

W 2015 roku Andrzej Duda wygrywał wybory prezydenckie jako nowa twarz obozu PiS – wraz z Beatą Szydło pokazywał wówczas, że PiS może wyjść poza schemat, w którym Jarosław Kaczyński i Antoni Macierewicz oskarżają Donalda Tuska o wszystkie zbrodnie świata i zaoferować Polakom coś więcej. Obecny szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek mówił wręcz, że w 2015 roku nastąpiła nie „dobra zmiana”, ale „Duda zmiana”. Podczas jednej z debat przed wyborami prezydenckimi Andrzej Duda postawił wówczas na pulpicie przed swoim politycznym rywalem Bronisławem Komorowskim flagę z logo PO, sugerując, iż Komorowski jest prezydentem partyjnym.

Czytaj więcej

Sondaż: Czy Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik powinni wciąż być posłami? Jednoznaczna odpowiedź

Dziś Andrzej Duda oferuje prawicy zmianę bez zmiany

Dziś Andrzej Duda sam wymachuje raźno sztandarem Prawa i Sprawiedliwości, a „Duda zmiana” okazuje się zmianą o 360 stopni. Jeśli kalkulacje obozu prezydenckiego są takie, że prezydent wkupi się w ten sposób w łaski zakonu PC i umiejscowi się na dobrej pozycji przed wyścigiem po rząd dusz na prawicy po Jarosławie Kaczyńskim, może się przeliczyć w kalkulacjach. Jeśli bowiem zmiana na czele PiS ma polegać na tym, że partia ta – pozbawiona zdolności koalicyjnych przez swój radykalizm i logikę permanentnego konfliktu z całym światem zewnętrznym – otrzyma jeszcze więcej tego samego, to Duda i tak przegra na tym polu chociażby z Przemysławem Czarnkiem. Niezależnie od tego, jak groźne będą miny prezydenta na kolejnej konferencji prasowej. 

W czwartek opublikowano dwa sondaże, z których wynika, że prezydent w trakcie miesiąca zaliczył duży wzrost odsetka osób, które mu nie ufają (w sondażu IBRiS dla Onetu w ciągu miesiąca odsetek respondentów deklarujących brak zaufania wobec Andrzeja Dudy wzrósł o 8,4 punktu procentowego, do 47,9 proc.), a także osób niezadowolonych ze sposobu, w jaki sprawuje swój urząd (sondaż CBOS wykazał wzrost liczby niezadowolonych miesiąc do miesiąca o 6 punktów procentowych). Wprawdzie Andrzej Duda nie musi się już martwić o reelekcję, ale i tak wyniki tych badań powinny skłonić Pałac Prezydencki do refleksji.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Komentarze
Marcin Kulasek zmienia zbrojeniówkę na naukę. To na czym tak naprawdę się zna?
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Naprawdę tylko głupcy i zdrajcy mają wątpliwości w sprawie ludobójstwa na Wołyniu?
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Świat odrzuca demokrację i prawa człowieka. Co to oznacza dla Unii i Zachodu?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Słona cena sondażowych sukcesów Koalicji Obywatelskiej
Komentarze
PiS i PO wspólnie podważyły rolę Muzeum Auschwitz, uderzając w polską rację stanu
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego