Reklama
Rozwiń

Jędrzej Bielecki: Dla Finlandii Rosja może być tylko wrogiem

Finowie byli mistrzami balansowania między Moskwą i Zachodem. Torpedując tę finezyjną grę, Putin zamknął Rosjanom jedno z nielicznych jeszcze otwartych okien do europejskiej cywilizacji.

Publikacja: 30.03.2023 14:17

Prezydent Finlandii Sauli Niinisto podpisuje ustawę o ratyfikacji Traktatu Północnoatlantyckiego

Prezydent Finlandii Sauli Niinisto podpisuje ustawę o ratyfikacji Traktatu Północnoatlantyckiego

Foto: AFP

Turcja była ostatnim spośród 30 krajów NATO, który wstrzymywał się z ratyfikacją przyjęcia do Sojuszu Finlandii. W czwartek ta przeszkoda wreszcie znika. W ten sposób Władimir Putin, który tuż przed rosyjską inwazją na Ukrainę domagał się cofnięcia członkostwa Sojuszu krajom Europy Środkowej, nagle musi pogodzić się z granicami paktu kończącym się 400 km od granic Petersburga: drugiego miasta kraju, z którego sam pochodzi. 

Rosjanie dobrze wiedzą, że pięciomilionowy kraj może być groźnym przeciwnikiem. Zwycięstwo Związku Radzieckiego w wojnie w latach 1939-40 okazało się tak kosztowne, że Finlandia zdołała zachować neutralność, demokrację i wolnorynkowy ustrój stając się jednym z najbogatszych krajów świata. Znając dobrze swojego wschodniego sąsiada, nie uległa pokusie „pokojowej dywidendy” gdy skończyła się Zimna Wojna i dziś ma jedną z najlepszych armii w całym NATO. To m.in. najpotężniejszy potencjał artyleryjskich (1,5 tys. sztuk) w pakcie i flota lodołamaczy, z którą równać się na świecie może niewielu. Do tego dochodzi znakomity wywiad. I granica z Rosją długa na blisko 1,4 tys. km, którą Rosjanie, pochłonięci wojną na Ukrainie, właściwie całkowicie odsłonili. 

Członkostwo Finlandii w NATO powoduje, że w obronie Litwy, Łotwy i Estonii Sojusz zyskuje „strategiczną głębię”. Kraje bałtyckie stają się teraz dla paktu możliwe do obrony a Przesmyk Suwalski przestaje być ich jedyną drogą na Zachód.

Czytaj więcej

Cztery kraje skandynawskie tworzą wspólną obronę powietrzną

Finowie znajdują się co prawda w zasięgu rosyjskiej taktycznej broni jądrowej rozmieszczonej wokół Petersburga i na Półwyspie Kolskim. To rodzi ryzyko szantażowania przez Kreml Helsinek bo nie wiadomo, czy Ameryka byłaby gotowa użyć strategicznej broni jądrowej i zdecydować się na trzecią wojnę światową w obronie 31. członka NATO. 

Ale jest też możliwe, że Biały Dom zaproponuje a Finowie zgodzą się na rozmieszczenie na swoim terytorium amerykańskiej taktycznej broni jądrowej podobnej do Pershingów z początku lat osiemdziesiątych. Wówczas to Putin stanąłby przed ogromnym wyzwaniem: anihilacją w kilka minut dawnej stolicy carów bez wojny o skali planetarnej. 

Wszystkiego tego Rosja mogła uniknąć. Na Placu Senackim w centrum Helsinek do dziś stoi postawiony pod koniec XIX wieku pomnik Aleksandra II: wymowny symbol tego, że przez dziesięciolecia Finowie potrafili układać się z potężnym sąsiadem. Więcej: długo darzyli go nawet pewną sympatią bo istniejące przez przeszło 100 lat (do 1917 roku) Wielkie Księstwo Finlandii, choć złączone z Rosją unią personalną, cieszyło się szeroką autonomią i stało się zalążkiem niepodległego, fińskiego państwa. Ale nawet w 1975 r. Akt Końcowy Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie w Helsinkach stał się początkiem odprężania między dwoma blokami na naszym kontynencie. A termin „Finlandyzacja” okazał się formułą kompromisu pozwalającego na normalny rozwój państw pozostających w sferze wpływów Moskwy.

Wszystko, co zostało z tej delikatnej równowagi, Putin zniszczył jednym ruchem wydając rozkaz inwazji na Ukrainę 24 lutego 2022 r. Pokazał, że jego Rosja jest nieprzewidywalna i groźna. Z 20 proc. liczba Finów popierających przystąpienie kraju do NATO skoczyła do 80 proc. W Helsinkach zrozumiano, że można być tylko z rosyjskim, krwawym dyktatorem albo przeciw niemu. Dla przypartego do muru państwa, którego jakość demokracji, poszanowanie dla praworządności i  niezależność wymiaru sprawiedliwości może być tylko przedmiotem marzeń Polaków, odpowiedź była tylko jedna: dołączenie do szeregu wrogów Rosji. To jedna z największych porażek w karierze rosyjskiego dyktatora. 

Komentarze
Estera Flieger: Ryszard Petru bawi się w sklep. Po co taki performance w Wigilię?
Komentarze
Tomasz Krzyżak: Dlaczego Piotr Zgorzelski bez żenady nazywa migrantów bydłem?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Gabinet cieni PiS w Budapeszcie? To byłby dopiero początek
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Nieoczekiwana zmiana miejsc w polskiej polityce. PiS w butach KO, KO w roli PiS
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Marcin Romanowski problemem dla Karola „nie uważam nic” Nawrockiego
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku