Dla handlu był to kolejny trudny rok, a rosnące koszty – i w efekcie wyższe ceny – były problemem w zasadzie na całym świecie. Wszystko to przełożyło się na ograniczanie konsumpcji, co widać było także na największych rynkach. Branżowa organizacja amerykańskich sieci handlowych National Retail Federation prognozuje, że w 2023 r. amerykański rynek urośnie w ujęciu wartościowym jedynie 4–6 proc., co jest najgorszym wynikiem od 2019 r.
Co więcej, prognozowany wzrost nie jest wcale wynikiem wyższego popytu, lecz rosnących cen, ponieważ generalnie konsumenci wydatki ograniczają. W sezonie świątecznym wzrost ma wynieść jedynie ok. 3–4 proc.
Czytaj więcej
Choć nowe zasady informowania choćby o cenach obowiązują od dwóch miesięcy, to wciąż firmy skarżą...
Obniżki to za mało
W Australii wydatki w okresie od drugiego dnia świąt do 31 grudnia mają wynieść około 9 mld dol., w tym 3 mld dol. tylko w drugi dzień świąt – twierdzą sprzedawcy detaliczni poprzez swoją organizację. Największy wzrost prawdopodobnie odnotują domy towarowe, choć oczekiwany wzrost wydatków oznacza tylko 1,6 proc. wzrostu w porównaniu z 2022 r.
Badania Roya Morgana przeprowadzone na zlecenie stowarzyszenia handlowców pokazują, że prognozowane wydatki na żywność osiągną 9,6 mld dol., co oznacza wzrost o 2,8 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. Domy towarowe prawdopodobnie odnotują największy wzrost, dobijając 4,8 proc., kolejna będzie odzież – 3,4 proc.